W kilka tygodni po wyborze Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej, napisała „glosę” do tradycyjnej informacji po posiedzeniu RPP. Opublikowała ją w serwisie LinkedIn. Wynika z niej, że Tyrowicz kwestionuje dużą część stwierdzeń z ostatniego komunikatu rady.
Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu RPP ku zaskoczeniu większości analityków nie podniosła stóp procentowych. Główna stopa NBP wynosi obecnie 6,75 proc. Inflacja we wrześniu znalazła się, według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, na poziomie 17,2 proc. Na podstawie danych GUS ekonomiści wyliczali, że inflacja bazowa, nieuwzględniająca cen żywności i energii, osiągnęła rekordowe 10,7 proc.

Własna percepcja

„Wysoka inflacja wynika głównie z wcześniejszego silnego wzrostu światowych cen surowców energetycznych i rolnych – w znacznej części będącego konsekwencją rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę – oraz wcześniejszych wzrostów regulowanych krajowych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną” – napisano w informacji. Tyrowicz skomentowała to tak: „Nie ma podstaw do tego stwierdzenia. Może być prawdą, ale nie musi: w strefie euro i w USA podkreśla się głównie rolę popytu wewnętrznego”.
Reklama
Inny przykład: „Rada ocenia, że dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP oraz spodziewane obniżenie się dynamiki aktywności gospodarczej, w tym na skutek szoków zewnętrznych, przyczynią się do ograniczenia dynamiki popytu w polskiej gospodarce, co będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP” – czytamy w komunikacie. Komentarz Tyrowicz: „Nie ma podstaw do tego stwierdzenia: zgodnie z jedynym dostępnym materiałem, czyli projekcją z lipca, inflacja nie wraca do celu w horyzoncie prowadzenia polityki pieniężnej!”.
Decyzje w RPP podejmowane są większością głosów. Ci członkowie, którzy byli w mniejszości, na ogół prezentowali swoje stanowisko. Nie dystansowali się w tak otwarty sposób od oficjalnych dokumentów przyjmowanych przez radę.