Budka podczas niedzielnej transmisji na żywo na Facebooku przytaczał pakiet rozwiązań, które liderzy PO zaprezentowali w sobotę, czyli tzw. receptę na kryzys. Zakłada ona m.in. czasowe obniżenie VAT-u do 5 proc. dla branż wyłączonych z działalności gospodarczej, kwotę wolną od podatku 10 tys. zł i rekompensatę dwóch semestrów dla studentów, którzy stracili pracę, a chcą nadal studiować.

PO proponuje też rekompensaty dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od branży, handel w niedziele, kompleksowy pakiet zmian w prawie dla przedsiębiorców, a także odszkodowania dla firm zamkniętych w wyniku pandemii, natychmiastową amortyzację, poprawę jakości prawa i mniej podatków, w tym likwidację tzw. podatku Belki.

Lider PO podczas transmisji na Facebooku odnosił się do krytyki ze strony m.in. PiS, dotyczącej źródeł finansowania pakietu rozwiązań gospodarczych i wskazywał na fundusze unijne, w tym te pochodzące z funduszu odbudowy.

"Te pieniądze są w wielkim zastrzyku pieniędzy europejskich, które spłyną do Polski. To ponad 250 mld zł, które będą w tzw. planie odbudowy. Dobrze wydane pieniądze mogą zmienić polską rzeczywistość na dziesiątki lat, tylko trzeba je umieć wydawać. Trzeba je wydawać tak, jak podpowiadają samorządowcy, przedsiębiorcy i obywatele" – mówił Budka.

Reklama

"Rząd przez wiele tygodni ukrywał plan odbudowy, nie publikował go na swoich stronach internetowych, a teraz rozpoczyna konsultacje społeczne, które są spóźnione" – dodawał lider PO.

Budka oceniał, że to samorządowcy powinni decydować, jak te pieniądze zostaną wykorzystane.

"Wiecie co się może stać? Teraz może się okazać, że te pieniądze zamiast zastrzykiem dla polskiej gospodarki, wpompowaniem tlenu w ten krwioobieg gospodarczy, będą okazją dla kolejnych partyjnych działaczy czy podejrzanych biznesmenów, by się bogacili" – mówił lider PO.

"Jeżeli te pieniądze będą wydawać urzędnicy w Warszawie, to grozi nam wielka katastrofa. Tu muszą brać udział samorządowcy, przedsiębiorcy w planowaniu wydawania tych pieniędzy" – dodał.

Podkreślał, że kluczowe dla wydatkowania tych środków powinien być system oparty na regionach.

"Jeżeli tak się nie stanie, to te pieniądze mogą zostać albo przejedzone, albo rozkradzione" – mówił lider PO.

"Te pieniądze mają służyć Polakom, mają służyć wam, przyszłym pokoleniom. Natomiast w rękach rządu Morawieckiego one mogą służyć nielicznym, tym, którzy będą chcieli utrzymać się przy władzy i do tego nie możemy dopuścić" – dodawał

Zachęcał również obywateli, przedsiębiorców, żeby brali udział w konsultacjach i "domagali się transparentności".

Oparty na pięciu filarach Krajowy Plan Odbudowy zaprezentowany został w piątek. Ruszyły konsultacje planu, o którym premier Mateusz Morawiecki powiedział, że to jeden z bardzo istotnych elementów całego programu gospodarczego, który rząd będzie wkrótce odsłaniać w kolejnych etapach. Konsultacje mają potrwać do 2 kwietnia, a do 30 kwietnia program ma zostać przedstawiony Komisji Europejskiej.

Pięć filarów Krajowego Planu Odbudowy – dokumentu, który będzie podstawą do otrzymania środków z unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, to: transformacja cyfrowa, odporność i konkurencyjność gospodarki, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia, zielona i inteligentna mobilność oraz zielona energia i zmniejszenie energochłonności.

W ramach unijnego funduszu odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te pieniądze będzie Krajowy Plan Odbudowy, który musi przygotować każde państwo członkowskie.