Prezes NIK Marian Banaś zaprezentował w czwartek raport Izby o przygotowaniach do wyborów korespondencyjnych prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. Według NIK, nie było podstaw prawnych do tego, żeby premier wydawał jakiekolwiek polecenia Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych związane z wykonaniem i realizacją tych wyborów. Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW.

"Z niewiadomych przyczyn zabrakło tego zawiadomienia (o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) przeciwko premierowi, który przecież jest głównym sprawcą tego zamieszania" - oświadczył poseł Dobromir Sośnierz (KORWiN) podczas konferencji prasowej przed Prokuraturą Rejonową Warszawa-Śródmieście. Według niego, premier "wydał jawnie sprzeczne z prawem decyzje, jakby nie zdawał sobie sprawy, że przecież będzie musiał prędzej czy później na to odpowiedzieć, bo kiedyś tę władzę straci".

Dyrektor Biura Prasowego KWiN Tomasz Grabarczyk przekonywał, że składając to zawiadomienie "w imieniu milionów obywateli", Konfederacja "pomaga" prezesowi NIK, "który mówił wczoraj, że na razie czeka na ekspertyzy prawne, jeżeli chodzi o złożenie takiego zawiadomienia na premiera Mateusza Morawieckiego".

"Musimy chyba pomału budzić posłów PiS-u z tego snu o wiecznej potędze, i przypominać im, że już tutaj kostucha stoi za drzwiami. I stąd to nasze zawiadomienie" - dodał Sośnierz przed złożeniem zawiadomienia do warszawskiej prokuratury.

Reklama

Poseł Urbaniak zaznaczył, że Konfederacja liczy na "poważne podejście do poważnego tematu" przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. "Wiemy, że prokuratura podlega ministrowi Zbigniewowi Ziobro, ale liczymy, że Zbigniew Ziobro nie utnie tej sprawie głowy od razu, tylko rzetelnie i poważnie podejdzie do tematu, bo temat jest poważny" - oświadczył polityk Ruchu Narodowego.

W czwartek Centrum Informacyjne Rządu wydało oświadczenie dotyczące raportu NIK. "Wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były zgodne z prawem – świadczy o tym wiele ekspertyz prawnych, którymi dysponuje KPRM. Premier i szef KPRM stali na straży Konstytucji RP" - oświadczyło CIR.

Jak podkreślono w komunikacie CIR, wszelkie działania premiera i szefa jego kancelarii miały na celu przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie.

W czwartek do raportu NIK odniósł się także rzecznik rządu Piotr Müller. "Wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były wydane zgodne z przepisami prawa" - powiedział podczas konferencji prasowej w KPRM i podkreślił, że wynika to wprost z opinii prawnych.

"Prezes Rady Ministrów oraz szef Kancelarii Premiera działali zgodnie z przepisami prawa, stali również na straży wykonania przepisów konstytucyjnych, które mówiły o tym, w jakim terminie powinny odbywać się wybory prezydenckie zarządzone przez marszałka Sejmu na dzień 10 maja" - mówił Müller.

"Celem przyjętych działań w tym czasie było umożliwienie udziału w wyborach tych grup osób, które - zgodnie z wtedy obowiązującymi przepisami prawa - miały prawo do głosowania korespondencyjnego i były szczególnie zagrożone ze względu na trwającą wtedy pandemię koronawirusa" - dodał.

"Uważamy ponadto, że stawianie zarzutów wobec Poczty Polskiej czy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych nie mają uzasadnienia w stanie prawnym oraz faktycznym" - mówił rzecznik rządu i podkreślił, że "te instytucje - zgodnie z prawnie wydanymi decyzjami przez prezesa Rady Ministrów - miały obowiązek podjęcia tych czynności technicznych".