Tusk odnosił się do reasumpcji głosowania ws. odroczenia posiedzenia Sejmu, którą zarządziła marszałek Elżbieta Witek; określił tę decyzję jako "jawne oszustwo i fałszerstwo".

"To fałszowanie, najpierw wyniku głosowania tzw. reasumpcja, później kłamstwo w żywe oczy, że było to rozwiązanie rekomendowane przez pięciu prawników - to kłamstwo miało bardzo krótkie nogi, bo dzisiaj już wiemy, że nic takiego nie miało miejsca" - mówił szef PO.

"Polityka nigdy nie była idealnie czysta ani w Polsce, ani na świecie, ale to, co się dzieje w ostatnich latach, szczególnie miesiącach, to przekracza ludzkie wyobrażenie. To jest wstyd na cały świat, to jest łamanie prawa, konstytucji. I to jest robione z taką bezczelnością - przecież oni z ekranów telewizora patrzą na was wszystkich, śmieją wam się w twarz i pytają +I co nam zrobicie?+" - dodał Tusk.

Według niego pojawia się obawa o to, co zrobi PiS po ewentualnej przegranej w wyborach parlamentarnych za dwa lata. "Dwa miesiące temu mówiłem - +dajcie spokój, aż tak źle z nimi nie jest+. Powiem szczerze - od kilku dni zaczynam się obawiać, kiedy widzę poziom bezwstydności, bezczelności, jawności w tym robieniu zła, w kłamstwach, fałszerstwach, że widać dzisiaj, że chyba są zdolni do wszystkiego" - powiedział szef PO.

Reklama

"Marszałek Witek popełniła przestępstwo. Tu nie chodzi o żaden Trybunał Stanu, tylko to jest przestępstwo o charakterze kryminalnym" - ocenił.

Tusk przekonywał, że niezależnie od poglądów politycznych każdemu powinno zależeć na tym, żeby "jego głos był traktowany poważnie". "Mamy obowiązek przypilnować tych, którzy te wybory będą organizować, żeby nasz głos, niezależnie od wyniku, był respektowany a nie zafałszowany" - podkreślił.

"Będę przez najbliższe tygodnie przygotowywał taki projekt, wspólnie ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, nie na kogo głosować, ale jak zabezpieczyć wybory w Polsce przed jawnym, ordynarnym fałszem, jaki ostatnio miał miejsce w Sejmie" - poinformował przewodniczący Platformy.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas posiedzenia Sejmu 11 sierpnia zarządziła reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad Izby. Wniosek o reasumpcję poparł m.in. Paweł Kukiz i dwóch innych posłów koła Kukiz'15, którzy stwierdzili, że wcześniej pomylili się, głosując za przerwaniem posiedzenia Sejmu. Koalicja Obywatelska i Lewica zapowiedziały złożenie wniosków o odwołanie marszałek Sejmu, bo w ich ocenie nie było podstaw do reasumpcji.

Witek przed poddaniem pod głosowanie wniosku o reasumpcję powtórzyła kilkakrotnie, że zasięgnęła opinii prawników. "Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że nad wnioskiem możemy głosować na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa" - mówiła m.in. Witek.

W poniedziałek w TVP Info marszałek poinformowała, że skorzystała z pięciu opinii prawnych - dwóch autorstwa Biura Analiz Sejmowych oraz trzech opinii zewnętrznych zamówionych w 2018 r., kiedy padł wniosek o reasumpcję podczas głosowania nad uchyleniem immunitetu ówczesnemu posłowi PO Stanisławowi Gawłowskiemu. Jak mówiła trzy zewnętrzne opinie zostały zamówione w 2018 r. przez wicemarszałek Kidawę-Błońską oraz posła PO Sławomira Neumanna. Ich autorami są: prof. Ryszard Piotrowski, prof. Sabina Grabowska i prof. Sławomir Patyra.

Biedroń: osoba, która kłamie, nie jest godna urzędu marszałka Sejmu

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wprowadziła obywateli w błąd mówiąc o ekspertyzach w sprawie reasumpcji głosowania; osoba, która kłamie, nie zasługuje na to stanowisko - podkreślił we wtorek europoseł Robert Biedroń (Lewica).

"Pani marszałek Witek zrobiła z parlamentu klub partyjny. To dzisiaj funkcjonariuszka partyjna, a nie marszałkini Sejmu. Jej mandatem dzisiaj nie jest konstytucja, ale legitymacja PiS" – powiedział Biedroń we wtorek dziennikarzom.

Według europosła to kolejny argument za tym, by opozycja "zrobiła wszystko, aby wybrać nowego marszałka Sejmu". "Wierzę, że dzisiejsze rozmowy zakończą się sukcesem. Marszałek Witek oszukała obywateli, mówiąc, że to są ekspertyzy odnoszące się do tej reasumpcji głosowała" – dodał polityk.

"Osoba, która kłamie, nie jest godna tego urzędu. Tym bardziej ważne, by opozycja doprowadziła do zmiany w fotelu marszałka Sejmu, żeby polska demokracja parlamentarna, która ma wielowiekową tradycję, nie doznała kolejnego blamażu" – powiedział Biedroń.

Na posiedzeniu Sejmu w ubiegłym tygodniu Witek (PiS) zarządziła reasumpcję przegranego wcześniej przez PiS głosowania nad odroczeniem obrad Izby do 2 września. Wniosek o reasumpcję poparło m.in. trzech posłów Kukiz’15, którzy oświadczyli, że wcześniej pomylili się, głosując za przerwaniem posiedzenia Sejmu.

Koalicja Obywatelska i Lewica zapowiedziały złożenie wniosków o odwołanie marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu argumentowała, że podczas głosowania doszło do nieporozumienia związanego z terminem odroczenia posiedzenia; zapewniała, że poddanie pod głosowanie wniosku o reasumpcję to normalna procedura określona w regulaminie Sejmu. Podkreśliła, że pod wnioskiem podpisało się więcej niż wymaganych 30 posłów, oraz że przed reasumpcją zasięgnęła opinii prawników. Według posłów KO Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby przedstawione przez marszałek ekspertyzy z 2018 r. odnosiły się do innej sytuacji, inne powstały już po głosowaniu.