Witek na konferencji prasowej w Sejmie podkreśliła, że dzisiaj zmagamy się z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej, a także na granicach Litwy i Łotwy z Białorusią. Jak dodał, w związku z tą sytuacją ofensywę dyplomatyczną prowadzi polski rząd, w tym minister spraw zagranicznych i premier, którzy odbywają szereg spotkań.

"Oprócz ofensywy jaką prowadzi prezydent Andrzej Duda czy też premier Mateusz Morawiecki i rząd, to jest jeszcze trzeci wymiar - wymiar parlamentarny, do którego ja przywiązuję bardzo wielką uwagę. Uważam, że dyplomacja parlamentarna ma przed sobą bardzo ważne zadanie, tym zdaniem jest wspieranie naszych rządów" - powiedziała Witek.

Podkreśliła, że utrzymuje stały kontakt z przewodniczącymi parlamentów Litwy, Łotwy i Estonii. "Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje na granicy wschodniej i zdecydowaliśmy się przyjąć wspólne stanowisko przewodniczących czterech parlamentów, po to właśnie, żeby wzmocnić działania naszych rządów" - mówiła marszałek Sejmu.

Szefowie parlamentów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy wzywają do wprowadzenia nowych sankcji

Reklama

Marszałkowie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Riigikogu Republiki Estonii, Seimasu Republiki Litewskiej i Saeimy Republiki Łotewskiej wydali we wtorek wspólne oświadczenie dotyczące kryzysu migracyjnego na granicach UE i Białorusi.

Sygnatariusze oceniają, że "agresywne działania bezprawnego reżimu Aleksandra Łukaszenki osiągnęły bezprecedensowy poziom". "Prowokują one kryzys na zewnętrznych granicach UE, zagrażają bezpieczeństwu całego regionu i z premedytacją narażają życie bezbronnych ludzi. Stanowi to naruszenie prawa międzynarodowego i zobowiązań politycznych oraz lekceważenie podstawowych praw człowieka" - ocenili marszałkowie parlamentów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy.

"Stanowczo potępiamy ciągłą, sponsorowaną przez reżim białoruski instrumentalizację nielegalnej migracji, sztucznie wykreowaną jako część operacji hybrydowych skierowanych przeciwko Polsce, Litwie i Łotwie, a tym samym całej Unii Europejskiej w celach politycznych" - napisali.

Marszałkowie parlamentów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy zaapelowali do wspólnoty międzynarodowej, w szczególności do państw pochodzenia i tranzytu migrantów, o stanowcze sprzeciwienie się tym działaniom, podjęcie niezbędnych kroków w celu powstrzymania władz na Białorusi od zmuszania migrantów do nielegalnego przekraczania granicy UE oraz pociągnięcie reżimu na Białorusi do odpowiedzialności za te naruszenia.

"Potępiamy działania bezprawnego reżimu Łukaszenki skutkujące uniemożliwieniem dostarczania pomocy humanitarnej oferowanej przez państwa sąsiadujące na rzecz migrantów zgromadzonych i przetrzymywanych przez reżim Aleksandra Łukaszenki na terenach przygranicznych" - podkreślili.

Wezwali również do niezwłocznego wprowadzenia w życie nowego pakietu sankcji, uzgodnionego na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej, wymierzonego w osoby i podmioty zaangażowane i przyczyniające się do działań reżimu Łukaszenki, nastawionych na ułatwienie nielegalnego przekraczania zewnętrznych granic Unii. "Instrumentalizacja migrantów dla celów politycznych nie może być tolerowana. Jeśli takie działania byłyby kontynuowane, Unia Europejska powinna rozważyć dalsze sankcje zgodnie z przyjętą przez siebie zasadą stopniowania sankcji" - ocenili.

Politycy podkreślili w oświadczeniu, że "odpowiedzialność za unormowanie sytuacji na granicy spoczywa w całości na nielegalnym reżimie Aleksandra Łukaszenki, a UE i jej państwa członkowskie powinny nadal kierować się wspólnymi decyzjami i stanowiskiem politycznym przyjętym przez Radę Europejską i Radę do Spraw Zagranicznych".

"Jesteśmy głęboko przekonani, że istnieje pilna potrzeba dostosowania dorobku prawnego UE do nowych realiów w celu zapewnienia ścisłej ochrony granic zewnętrznych UE i zapewnienia skutecznych środków zapobiegania nielegalnemu przekraczaniu granic. Dlatego oczekujemy na propozycje Komisji Europejskiej dotyczące dostosowania ram prawnych UE za pomocą konkretnych środków i odpowiedniego wsparcia finansowego w celu poprawy bezpieczeństwa granic, a tym samym wzmocnienia zewnętrznych granic UE" - napisali marszałkowie Sejmu, Riigikogu, Seimasu i Saeimy.

Witek: Sankcje nakładane na Białoruś powinny być radykalne, zdecydowane i uciążliwe

Zgadzam z tym, że sankcje nakładane na Białoruś powinny być radykalne, zdecydowane, takie, które będą uciążliwe - powiedziała we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Marszałek Sejmu pytana była na wtorkowym briefingu o to, jak ocenia realne szanse na to, żeby w ramach chociażby wspólnoty europejskiej wypracować jedno twarde stanowisko i wprowadzić sankcje dla Białorusi, nie tylko personalne, ale żeby to były twarde sankcje handlowe, gospodarcze.

"Ja się zgadzam z tym, że sankcje nakładane na Białoruś powinny być radykalne, zdecydowane, takie, które będą uciążliwe" - odpowiedziała Witek.

"Zresztą słyszymy, pani (liderka białoruskiej opozycji) Swiatłana Cichanouska chyba wczoraj się wypowiadała, też stoi na tym stanowisku, że reżim Białorusi boi się wyłącznie siły i realnych sankcji. W związku z tym widzimy to stopniowanie sankcji. My się domagamy natychmiastowego ich wdrożenia" - powiedziała marszałek Sejmu.

Według niej, jeśli one nie pomogą, będą kolejne. "O tym mówią wszyscy w UE, że to jest jedyna metoda na to, żeby wywrzeć presję na Łukaszence" - podkreśliła Witek.

Witek: Chcemy udzielić pomocy humanitarnej migrantom, którzy są po stronie białoruskiej

Nadal apelujemy o to, by reżim Łukaszenki pozwolił pomóc migrantom; chcemy udzielić pomocy humanitarnej tym, którzy są po stronie białoruskiej; za nich odpowiedzialność ponosi Alaksandr Łukaszenka - powiedziała we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Marszałek Sejmu była pytana, czy w związku z trudną sytuacją pogodową organizacje niosące pomoc humanitarną nie powinny być dopuszczone na granicę z Białorusią.

"Nie wiem, jeśli pomoc ze strony państwa, humanitarna, nie jest wpuszczana - to nie rozumiem, jak miałaby być wpuszczana pomoc humanitarna organizowana przez kogoś innego" - powiedziała Witek.

Zaznaczyła, że sytuacja wygląda podobnie w Polsce i w państwach bałtyckich. Jak mówiła, polska pomoc trzykrotnie "odbiła się od ściany" i nie udało się jej przekazać poza polską granicę. "To samo czynią nasi koledzy z Litwy czy Łotwy i spotykają się z takim samym odzewem" - dodała.

"Próbowaliśmy, próbujemy, nadal jesteśmy gotowi, nadal apelujemy o to, by reżim Łukaszenki pozwolił pomóc tym ludziom, ale pamiętajmy, że to nie jest po polskiej stronie, to jest po stronie białoruskiej" - mówiła.

"My chcemy udzielić pomocy tym, którzy są po stronie białoruskiej, za nich odpowiedzialność ponosi Łukaszenka, a nie rząd polski, a nie polskie służby. Cały czas jest wyciągana ręka przez rządy Litwy, Łotwy i Polski, chcemy tej pomocy humanitarnej udzielać, jesteśmy gotowi, próbujemy i zatrzymujemy się na granicy, nie mamy zgody na wpuszczenie tej pomocy, proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, kto jest tu winien" - podkreślała Witek.

Jak zaznaczyła, "tym ludziom pomoc się należy". "I chcemy jej udzielić zgodnie z przepisami prawa polskiego i międzynarodowego, ale mamy zakaz wjazdu pomocy humanitarnej ze strony Łukaszenki" - dodała.

Witek: oświadczenie szefów parlamentów mówi o potrzebie wsparcia wszystkich granic UE

W oświadczeniu przewodniczących parlamentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii jest mowa o potrzebie wsparcia aktami prawnymi i środkami finansowymi wszystkich zewnętrznych granic Unii Europejskiej - podkreśliła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Marszałek Sejmu przedstawiła na wtorkowej konferencji prasowej wspólne oświadczenie szefów parlamentów Polski i państw bałtyckich dotyczące kryzysu migracyjnego na granicach UE i Białorusi. Piszą w nim m.in., że oczekują "na propozycje Komisji Europejskiej dotyczące dostosowania ram prawnych UE za pomocą konkretnych środków i odpowiedniego wsparcia finansowego w celu poprawy bezpieczeństwa granic, a tym samym wzmocnienia zewnętrznych granic UE.

Witek zapytana kto miałby płacić za ochronę granic podkreśliła, że w oświadczeniu jest mowa "o zabezpieczeniu aktami prawnymi, a także finansowaniu innymi środkami przez Unię Europejską wszystkich zewnętrznych granic Unii Europejskiej".

"Nie chodzi więc w tym oświadczeniu tylko o granicę polsko-białoruską, ale mówimy o granicy polsko-białoruskiej, litewsko-białoruskiej, łotewsko-białoruskiej, ale też o pozostałych zewnętrznych granicach Unii Europejskiej, ponieważ problem z kryzysem migracyjnym trwa od 2015 roku" - powiedziała marszałek Sejmu.

Zaznaczyła zarazem, że dziś jest nowa faza tego kryzysu, bo "mamy do czynienia z wojną hybrydową, czyli celowym ściąganiem migrantów i przygotowywaniu ich do ataku na granicę". "My sobie jako Polacy radzimy, ale Litwa ma dłuższą granicę z Białorusią niż Polska, a jest krajem dużo mniejszym" - dodała.

"Pamiętajmy, że apelujemy o wsparcie i o nowe rozwiązania dotyczące wszystkich granic UE, nie tylko granicy polsko-białoruskiej" - podkreśliła marszałek Sejmu.