Ze współczuciem myślę o licznych ich zwolennikach, którzy zaciskają powieki do granic bólu, aby tylko nie zobaczyć prawdy, z irytacją myślę o tych, którzy widząc prawdę, czują się zmuszeni wmawiać narodowi, że tylko Tamten król jest nagi, a Nasz chodzi w gronostajach.
Drodzy Państwo, każdego dnia słyszymy o kilkuset ofiarach koronawirusa. Kilkuset! To jest (jest?) wciągający temat.