- Wydawało się, że Komisji Europejskiej wystarczy samo złożenie projektów ustaw do Sejmu. Ale dziś okazuje się, że to zbyt optymistyczne założenie - przyznaje ważny polityk partii rządzącej. Tak więc im dłużej będzie trwał klincz w sprawie KPO, tym wolniejsze tempo prac nad zmianami w sądownictwie.
W zeszłym tygodniu minister rozwoju i technologii Piotr Nowak stwierdził, że „jest polityczna zgoda w Komisji Europejskiej na uruchomienie KPO” - planu, który jest podstawą wypłaty unijnych środków z Funduszu Odbudowy przeznaczonych m.in. na wzmacnianie gospodarki po pandemii. Ale jeszcze tego samego dnia wypowiedź tę prostowali szef KPRM Michał Dworczyk i rzecznik rządu Piotr Müller, a wkrótce potem Nowak stracił stanowisko.
Zdaniem naszego rozmówcy z KPRM mówienie dziś o terminie odblokowania KPO jest nierozsądne. Wciąż bowiem dyskutowana jest sporna kwestia dotycząca oczekiwanej przez KE reformy wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (ID SN), do czego zobowiązuje Polskę wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Nasi rozmówcy z rządu sugerują, że porozumienia wciąż nie ma.
Reklama