TVP Info w piątek rano ujawniło fragmenty nagrania zarejestrowanego przez urzędników pracujących w NIK z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i adwokata Marka Chmaja.
Stacja poinformowała, że latem br. Banaś spotkał się z "pełniącym rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem". "Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce" - czytamy na stronie TVP Info.
Nie ma mowy o zmianach strategii Konfederacji?
"Ani Marian Banaś, ani nikt inny z elit nie ma i nie będzie miał zakulisowego wpływu na strategię i działania Konfederacji. Tę strategię ustalamy w Radzie Liderów, konsultujemy z naszymi partiami i wspólnie ze Sławomirem Mentzenem przewodzimy w jej realizacji. Ustaliliśmy wspólnie, że po wyborach nie zamierzamy zawiązywać koalicji ani z PiS ani z PO, jeszcze zanim Jakub Banaś do nas dołączył" – napisał Krzysztof Bosak.
"Od kiedy sondaże Konfederacji poszły w górę ludzie z elit o nas plotkują oraz wzajemnie się nagrywają lub są nagrywani. Nie robi to na nas wrażenia. Jesteśmy i będziemy niezależni. W pracy politycznej kierujmy się wyłącznie interesem zwykłych Polaków i naszym wspólnym programem. Wszelkie inne oceny to dezinformacja. Będzie jej w następnych miesiącach więcej, bo po wyborach rola Konfederacji wzrośnie" – podsumował.
"Marian Banaś jest mitomanem"?
Do nagrań odniosła się również Anna Maria Siarkowska, której nazwisko pada w rozmowie Banasia z Chmajem. "Jeśli to nagranie jest prawdziwe, to wygląda to że Marian Banaś jest mitomanem. Nikt nie ma na mnie przełożenia. Przekonał się już o tym Jarosław Kaczyński, Paweł Kukiz i przekona się również Marian Banaś" – napisała na platformie X Anna Maria Siarkowska.
"Zamiast wierzyć Marianowi Banasiowi, zachęcam do przeczytania tego, co o prawdziwych przyczynach mojego wyjścia z klubu Zjednoczonej Prawicy mówił minister Zbigniew Ziobro" – dodała. (PAP)