Były minister obrony Tomasz Siemoniak pytany w piątek w RMF FM, czy koalicyjny rząd, który może powstać, będzie dążył do utworzenia armii liczącej 300 tysięcy żołnierzy, odparł, że "nie ma potencjału demograficznego na taką armię". "Wielokrotnie mówiłem publicznie, że optymalnym wariantem jest 150-tysięczna armia zawodowa, 30-40 tys. żołnierzy obrony terytorialnej, 20-30 tys. dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i zbudowanie kilkusettysięcznej rezerwy. To da Polsce właściwe siły do obrony państwa" - powiedział Siemoniak.

Zapytany o tę wypowiedź szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że nie będzie jej komentował. Podkreślił jednocześnie, że polska armia powinna być rozbudowywana i modernizowana. "Niebezpieczeństwo na wschodzie, jednocześnie inne konflikty, które tlą się na świecie powodują, że powinniśmy mieć dobrze przygotowaną armię do działań zaczepnych jak i hybrydowych. Jestem za tym, abyśmy rozbudowywali polską armię" - zadeklarował.

Dodał, że mówienie o jej ostatecznym kształcie będzie możliwe po przeprowadzeniu audytów obecnego stanu zamówień oraz tego jak ukompletowane są dywizje. "Za czasów PiS dywizje w Polsce były w 30 proc. nieukompletowane. To jest skandal, dlatego że mówiono o rozbudowie armii, mówiono o jej nowej liczebności, a nie potrafiono ukompletować obecnych dywizji. Trzeba zacząć od tego, żeby obecne dywizje, które mają 30 proc. braków osobowych były ukompletowane" - ocenił.

Reklama

Do słów Siemoniaka w piątek odniósł się szef MON Mariusz Błaszczak pisząc na platformie X, że wojsko Polskie w tej chwili liczy 187 tys. żołnierzy, a słowa polityka PO mają oznaczać "zwolnienia w Siłach Zbrojnych RP, likwidację jednostek i zmniejszenie bezpieczeństwa Polski".

"Błaszczak, nie kłam. Mówiłem, tak samo jak przed wyborami, o 150 tys. żołnierzy zawodowych, 30 tys. żołnierzy obrony terytorialnej i 20-30 tys. żołnierzy dobrowolnej służby zasadniczej oraz kilkusettysięcznej rezerwie. W żadnym wypadku nie oznacza to zwolnień. Odejdź już człowieku, wojsko i obywatele mają dość tej propagandy i kłamstw!" - odpisał Siemoniak na platformie X.

Autor: Marcin Chomiuk