Na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych trwa pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej.

Paweł Zalewski z koła Polski 2050 ocenił, że projekt ten ma na celu przede wszystkim to, "by polscy dziennikarze nie mieli dostępu do tej granicy". "Ta ustawa dlatego jest zła, bardzo zła, że ogranicza wolności obywatelskie i wprowadza instrumenty stanu wyjątkowego do stanu normalnego" - wskazywał polityk i zapowiedział poprawki do projektu. Jak mówił, to "nieakceptowalna sytuacja", że "Polacy nie mają jakiejkolwiek wiedzy o tym, co się dzieje (na granicy - PAP) od polskich dziennikarzy".

Poseł KO Piotr Borys dziękował służbom broniącym naszego bezpieczeństwa na granicy. Przekonywał też, że konieczny jest "nieskrępowany, wolny dostęp wszystkich dziennikarzy, by Polski i Polacy wiedzieli, co dzieje się na granicy"; zapowiedział poprawkę w tym zakresie. Wskazywał również, że organizacje pożytku publicznego powinny mieć możliwość niesienia pomocy humanitarnej.

Reklama

"Chronić skutecznie granicę możemy w oparciu o istniejący stan prawny bez konieczności wprowadzania nielegalnego quasi stanu wyjątkowego" - oświadczył.

Inny poseł KO Artur Łącki mówił z kolei: "Nie wpuściliście dziennikarzy na tamten teren, a (Alaksandr) Łukaszenka to zrobił i teraz przekaz w całym świecie, Europie, nie idzie z polskiej granicy, tylko idzie z granicy białoruskiej. (...) Tam wpuszczono organizacje pozarządowe, (...) wy wzbraniacie się przed wpuszczeniem takich organizacji jak Polski Czerwony Krzyż czy inne NGO-sy, które chcą pomagać ludziom" - wskazywał.

Do wystąpień posłów opozycji odniósł się następnie wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Zwrócił się do nich słowami: "Gdybyście tak bardzo dbali o komfort pracy polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, to byście ich zapytali: czy wprowadzenie stanu wyjątkowego pomogło im w prowadzeniu służby, czy zaszkodziło?". "Proszę porozmawiać ze strażnikami granicznymi, żołnierzami, policjantami i dowiecie się wówczas, że efektywność służby, komfort, bezpieczeństwo wzrosło. (...) Oni mówią: +tak, to jeden z kluczowych elementów, który nam pomógł w utrzymaniu polskiej granicy+" - wskazywał wiceminister.

"Pamiętam takie sytuacje, kiedy wojsko polskie kontynuowało budowę zapory (...) i pamiętam, jakim aplauzem cieszyły się próby niszczenia tej pracy, kiedy tzw. aktywiści, NGO-sy pojechały na granicę i próbowały niszczyć tę zaporę na polskiej granicy, która dziś jest w Kuźnicy. (...) Pamiętam wówczas polską opozycje, jak szydziła z wojska, które budowało tę zaporę" - kontynuował Wąsik.

"Wzywaliście dokładnie do nieposłuszeństwa obywatelskiego i pamiętam, jak mówiliście o sytuacji w Usnarzu: +wpuście tych ludzi, to tylko 30 osób. Teraz mamy 3 tysiące. Chcieliście ich wpuścić. Problem zniknąłby? Nie. Jeszcze spotęgowany by powrócił" - zaznaczył.

Wąsik dziękował żołnierzom budującym wygrodzenie na granicy z Białorusią. "Będziemy także budować zaporę na granicy za chwilę, to też jest niezbędne" - zaznaczył. Przekonywał, że funkcjonariuszom i funkcjonariuszkom na granicy trzeba dać możliwość "w miarę bezpiecznego pełnienia służby". "Oni mówią tak: +nie chcemy sytuacji, gdy stoją pogranicznicy białoruscy z bronią gotową do strzału, przed nimi stoją migranci, a koło nas dziennikarz próbuje ustalić moją tożsamość+. (...) Dlatego dziennikarze będą pracować na tym terenie wyłączonym w sposób uporządkowany, na zasadach, które określi Straż Graniczna" - podkreślił wiceszef MSWiA.

Wąsik: pozwolenie na wprowadzenie dziennikarzy na dany teren będzie wydawał właściwy komendant SG

Pozwolenie na wprowadzenie dziennikarzy na dany teren będzie wydawał właściwy komendant Straży Granicznej - podkreślił we wtorek na posiedzeniu komisji administracji i spraw wewnętrznych wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.

Rząd w poniedziałek przyjął projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej, który ma zapewnić skuteczność działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także umożliwić - na specjalnych zasadach - pracę dziennikarzy w obszarze przygranicznym, po zakończeniu 2 grudnia stanu wyjątkowego na terenie przygranicznym z Białorusią.

Pierwsze czytanie projektu rozpoczęło się we wtorek o godz. 15 na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Późnym wieczorem, o godz. 23.30 Sejm zajmie się sprawozdaniem komisji.

Wąsik pytany był na komisji m.in. o to, kto będzie wydawał pozwolenie na wprowadzenie dziennikarzy na dany teren przygraniczny.

"Będzie wydawał pozwolenie na wprowadzenie dziennikarzy na dany teren oczywiście właściwy komendant Straży Granicznej i będzie określał zasady" - odpowiedział wiceszef MSWiA.

"My nie chcemy, żeby dziennikarze byli także w takich sytuacjach, gdzie dojdzie do pewnego starcia z dziennikarzami ze strony przeciwnej, chcemy żeby byli w bezpiecznej odległości, żeby nie wchodzili tam, gdzie nie powinni wchodzić, żeby nie przeszkadzali służbom, a służby nie przeszkadzali im" - powiedział Wąsik.

Odpowiadając na apel posła Lewicy Pawła Krutula, by zapewnić opiekę psychologa w przedszkolach i szkołach w Kuźnicy i w okolicznych miejscowościach, Wąsik powiedział, że rząd zdaje sobie sprawę, że pomoc psychologiczna w sytuacjach różnego typu konfliktów jest potrzebna.

"I ja tę sytuację przedstawię ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi, powiem o tej pana prośbie, rozumiem ją. Rzeczywiście poproszę, żeby ministerstwo skierowało pomoc psychologiczną dla dzieci w Kuźnicy" - powiedział Wąsik.

Podziękował też posłowi Lewicy za zwrócenie uwagi na tę sprawę. "Myślę, że to jest poważny problem. Rzeczywiście to, co się tam dzieje może budzić grozę nie tylko w dzieciach, ale i w dorosłych" - podkreślił wiceminister.

Zapowiedział, że po posiedzeniu komisji zadzwoni w tej sprawie do ministra Czarnka.