We wtorek Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe o 75 pkt bazowych. Tym samym główna stopa NBP, referencyjna, wzrosła do 3,50 proc. To szósta podwyżka stóp procentowych z rzędu. Pierwsza z cyklu podwyżek nastąpiła w październiku ubiegłego roku.

W komentarzu do decyzji RPP analitycy Pekao zaznaczyli, że była ona podejmowana w zupełnie nowych okolicznościach makroekonomicznych i rynkowych: zarówno jeśli chodzi o perspektywy inflacji i wzrostu gospodarczego, jak i sytuację na rynku walutowym, "która uczyniła kanał kursowy polityki pieniężnej niedrożnym".

"Nie brakowało zatem przed posiedzeniem głosów, że Rada porzuci swój dotychczasowy rytm podwyżek stóp procentowych (po 50 pb). Wśród nich byliśmy również my, spodziewając się podwyżki o 100 pb. Rada nie zdecydowała się na tak radykalny krok, ale istotnie zerwała z wcześniejszym modus operandi" - zauważyli ekonomiści.

Zaznaczyli też, że dużo się zmieniło w komunikacie po posiedzeniu: RPP odnotowała większość ryzyk związanych z działaniami wojennymi na Ukrainie, wyraziła niezadowolenie z poziomu kursu walutowego niespójnego z fundamentami polskiej gospodarki i kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej i oceniła negatywny wpływ wojny na wzrost gospodarczy jako niewielki.

Reklama

Analitycy wskazali, że na marcowym posiedzeniu Rada zapoznała się z nową projekcją inflacyjną, która ku zaskoczeniu wielu obserwatorów jest znacznie bardziej aktualna, niż poprzednie rundy prognostyczne by na to wskazywały: obejmuje dane i informacje dostępne na 7 marca b.r.

"Kombinacja komentarzy z komunikatu i kształtu nowej projekcji wskazuje na to, że RPP postrzega wpływ wojny przede wszystkim jako inflacyjny, a kwestie niższego wzrostu gospodarczego schodzą na dalszy plan. Ścieżka inflacji zaprezentowana przez NBP plasuje inflację poza celem w całym horyzoncie, natomiast bez znajomości założeń co do obowiązywania Tarczy Antyinflacyjnej nie możemy porównać jej z naszą. Co więcej, pokazując relatywnie niski wzrost gospodarczy w horyzoncie prognozy (2,7 proc. w 2024) i usuwając wzmiankę o wspieraniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego, RPP jasno zadeklarowała swoje priorytety" - podkreślili analitycy.

Ich zdaniem, po wtorkowej decyzji RPP pozostaje kilka znaków zapytania i należy oczekiwać, że prezes NBP odpowie na nie podczas środowej konferencji prasowej. "W szczególności, nie wiemy jeszcze, czy dzisiejszy ruch oznacza przyspieszenie podwyżek czy też również zwiększenie ich łącznej planowanej skali. Relatywnie wysoka prognoza wzrostu na ten rok, kształt projekcji i jej zmiany sugerują tę drugą możliwość. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że podwyżki stóp zaprowadzą stopę referencyjną powyżej 4 proc. Rynek obecnie spodziewa się, że sięgnie ona nawet przeszło 5 proc." - podali ekonomiści.