Przecena ropy naftowej nastąpiła po wzroście jej cen w pierwszej połowie poprzedniego tygodnia. Tym samym, potwierdził się fakt, że strona popytowa wciąż na tym rynku jest słaba, co zresztą ma uzasadnienie fundamentalne w postaci dużej podaży ropy na świecie. W piątek kupującym nie pomogły nawet dane zaprezentowane przez Baker Hughes, które pokazały, że już po raz trzeci z rzędu spadła liczba funkcjonujących punktów wydobycia ropy naftowej w USA. W minionym tygodniu spadek wyniósł 8 wiertni. Informacja ta pokazuje, że amerykańskie firmy wydobywcze na bieżąco dostosowują się do rynkowych cen ropy naftowej.

Goldman Sachs wyliczył, że spadek liczby funkcjonujących wiertni pozbawi Stany Zjednoczone produkcji ropy naftowej na poziomie 255 tys. baryłek dziennie w IV kw. tego roku w porównaniu z II kwartałem br. Te prognozy dzisiaj rano wspierają stronę popytową. Najbliższe poziomy oporu to okolice 46 USD za baryłkę oraz 47,16 USD za baryłkę.

Odbicie cen miedzi w górę po dynamicznym piątkowym spadku.

W piątek cena miedzi na amerykańskim rynku spadła aż o 3,3%, niwelując tym samym z nawiązką kilka dni wcześniejszych wzrostów. Mimo że nastroje na tym rynku w ostatnim miesiącu były niezłe, to notowaniom miedzi wciąż ciąży duża podaż tego surowca.

Reklama

W minioną środę w Chile miało miejsce trzęsienie ziemi, które spowodowało zamknięcie niektórych kopalń w tym kraju. Przerwa w wydobyciu miedzi była jednak krótkotrwała, co było dodatkowym czynnikiem sprzyjającym przecenie tego surowca.

Dzisiaj rano notowania miedzi odbijają w górę po piątkowym gwałtownym spadku. Istotnym poziomem oporu jest jednak rejon 2,40-2,42 USD za funt.