Gdy wielkimi krokami zbliża się nowy rok szkolny, okazało się, że przed szkołami i resortem edukacji stoi kolejne wyzwanie. Błyskawicznie trzeba coś zrobić z dziećmi ukraińskich uchodźców, które dotychczas nie pojawiły się w naszych szkołach.
Tysiące dzieci z Ukrainy nie chodzi do polskich szkół
Szacunki tymczasem wskazują, że problem może dotyczyć nawet kilkudziesięciu tysięcy dzieci, których rodzice uciekli przed wojną do Polski. Tylko w pierwszym okresie wojny polskie placówki szkolne samodzielnie zmuszone były zająć się edukacją 130 tysięcy młodych Ukraińców, ale jak się okazuje, z roku na rok problem ten się pogłębiał.
Z danych przedstawionych PAP przez Centrum Edukacji Obywatelskiej wynika, że w bazie danych PESEL UKR zarejestrowanych jest aż 298 tysięcy dzieci w wieku szkolnym, a na 155 tysięcy z nich rodzice pobierają świadczenie 800 plus. Tymczasem do polskich szkół uczęszczały zaledwie 134 tys. dzieci, co by oznaczało, że ponad 20 tys. gdzieś „zniknęło”. Jednym z wytłumaczeń jest możliwość, że dzieci te, zamiast chodzić do polskich szkół, skoro już tu mieszkają, korzystają z ukraińskiego systemu oświaty w systemie zdalnym. Jest jednak też szansa, że ich rodzice po prostu zdecydowali się pobierać na dzieci świadczenia, ale pozostawić je w domach i samemu zajmować się ich edukacją. A na to właśnie nie chce pozwolić polski rząd.
Pójdą do szkoły, to będzie 800 plus
We wtorek rząd podjął uchwałę, by wprowadzić w kwestii kształcenia ukraińskich dzieci w polskich szkołach spore zmiany. Zamierza na ten cel wydać nawet 500 milionów złotych, a pieniądze te pochodzić mają z programu: Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego 2021 – 2027. Na co zostaną wydane? Przede wszystkim na dostosowanie szkół do przyjęcia kilkudziesięciu tysięcy nowych uczniów.
„Według szacunków Ministerstwa Edukacji Narodowej, zmiana ta spowoduje, że w roku szkolnym 2024/2025 dodatkowo do polskich szkół zostanie przyjętych ok. 60 tys. uczniów i uczennic z Ukrainy” – informuje Kancelaria Premiera.
Nie jest pewne, czy wszyscy rodzice będą chętni posłać swe pociechy do polskich szkół i zawsze będą mogli dokonać wyboru, natomiast jeśli się nie zgodzą, czeka ich kolejna niespodzianka. Przepisy znowelizowanej ustawy o pomocy obywatelom Ukrainyzakładają bowiem uzależnienie wypłaty świadczeń wychowawczych dla dzieci i młodzieży z Ukrainy od faktu realizacji przez nich obowiązku szkolnego i obowiązku nauki w polskim systemie oświaty.
„Pozostawanie dzieci i młodzieży z Ukrainy poza polskim systemem edukacji wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla nich samych, ich rodziców oraz całego społeczeństwa” – podkreśla strona rządowa.