Zbliża się czas, gdy polscy żołnierze, chcąc przerzucić wojska, lub sprzęt na duże odległości, będą mogli korzystać z własnej, liczącej 10 sztuk floty samolotów. Dotychczasową lukę ma pomóc nam zasklepić prezent, jaki otrzymaliśmy z USA.
Herculesy przechodzą lifting
Herculesy w wersji H trafiają do Polski na podstawie umowy, jaką nasz kraj podpisał z USA w kwietniu 2021 roku. Pierwsze doleciały do nas już w 2022 roku, a kolejny w grudniu 2023 r. Owa „najmłodsza” maszyna służy już naszym lotnikom, a niedługo dołączyć mają do niej dwie kolejne, zaś Polska Grupa Zbrojeniowa pochwaliła się ogromem prac, jakie przed nią stoją, by doprowadzić samoloty do stanu używalności.
Gdy kolejne dwa Herculesy trafiły do zakładów w Bydgoszczy, na początku przeprowadzono ich inspekcję, oraz dokonano prób silników i wszystkich systemów. By móc przystąpić do dalszych prac, samolot musiano niemalże rozebrać na czynniki pierwsze, włącznie z usunięciem wierzchniej warstwy malowania.
„Samo badanie stanu technicznego jest realizowane różnymi metodami nieniszczącymi i wizualnymi, co pozwala ocenić stan poszczególnych elementów, szczególnie w miejscach narażonych na wystąpienie korozji bądź pęknięć zmęczeniowych. Utrzymanie w sprawności agregatów pokładowych jest prowadzone poprzez biuletyny oraz utrzymanie resursów technicznych” – informuje Polska Grupa Zbrojeniowa.
Dopiero po usunięciu ewentualnych usterek i ponownym pomalowaniu maszyny, możliwe będzie oddanie jej w ręce certyfikowanych pilotów, by ci dokonali oblotu próbnego. Jak zapewnia PGZ, prace nad dwoma maszynami idą pełną parą, a do wojskowego użytku powinny one trafić pod koniec lutego 2025 roku.
Służyły w USA, teraz polatają w Polsce
Zgodnie z zapisami umowy z USA, do Polski trafić ma łącznie 5 maszyn C-130 Hercules w wersji H, które dołączą do służących u nas starszych maszyn wersji E. Samoloty, nad którymi obecnie trwają prace, to nie są maszyny nowe, bowiem przez długie lata służyły one armii USA, ale i tak są o kilkanaście lat młodsze od tych w wersji E, jakie obecnie służą już w Wojsku Polskim.
Przydatność tych maszyn mogliśmy sprawdzić niemal rok temu, gdy wybuchała wojna na Bliskim Wschodzie. Wówczas to właśnie dzięki Herculesom udało się ewakuować Polaków z ogarniętego wojną regionu. Samolot ten jest w stanie przewieźć ponad 16 ton ładunku.