Końcówka roku zapowiada się ciekawie dla naszych czołgistów i artylerzystów, w których ręce trafią kolejne dostawy nowoczesnego sprzętu. Jedną z nich udało się namierzyć w południowokoreańskim porcie.

W morze wypłynęła dostawa czołgów dla Polski

W sieci pojawiły się filmy, nakręcone w koreańskim porcie Masan, przedstawiające kolejną dostawę sprzętu pancernego, który trafić ma do Polski. Na okręty ładowano 7 czołgów K2 Black Panther oraz 16 armatohaubic K9A1, a liczby te pokazują, iż najpewniej Koreańczykom uda się w terminie zrealizować dostawy, do których się zobowiązali. Zgodnie bowiem z umowami, do końca roku w naszym kraju powinny znaleźć się już 84 czołgi K2 oraz 132 koreańskie armatohaubice.

Reklama

To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej, a zapowiadane przez poprzedni rząd zakupy koreańskiego sprzętu mają być o wiele większe. Pomijając zapisy umów ramowych, w których mówiło się nawet o 1000 czołgów z Korei Południowej i prawie 700 armatohaubicach, umowy wykonawcze na razie mówią o 180 czołgach i 218 haubicach, do których dodać trzeba 146 sztuk w wersji spolonizowanej. Jesienią co prawda podpisana miała być umowa na kolejnych 180 K2, ale już w wersji spolonizowanej, lecz na razie nie wiadomo, na czym będzie polegać owa polska wersja i kiedy czołgi te realnie trafią w ręce Wojska Polskiego.

Nowe Abramsy będą przed terminem

I kiedy transporty z Korei wyszły już w morze, również z USA nagle dotarły wieści, których w tym roku mało kto się spodziewał. Amerykanie bowiem postanowili przyspieszyć dostawę do Polski czołgów M1A2 Abrams SEP V3, czyli najnowszych wersji tych maszyn. Dostawa, która realizowana miała być dopiero w 2025 roku, już wystartowała, choć General Dynamics Land Systems ze względów bezpieczeństwa nie chciał zdradzić szczegółów, kiedy i do którego portu przybędą te maszyny.

Ta przyspieszona dostawa, o której jako pierwszy poinformował portal Army Recognition, to pierwszy element zamówienia najnowszej wersji Abramsów, które Polska złożyła jeszcze w 2022 roku. Wówczas to, po przekazaniu Ukrainie około 400 postsowieckich czołgów, armia nasza stała się niemal bezbronna i politycy zdecydowali, aby jak najszybciej zamówić aż 250 amerykańskich czołgów. Kontrakt ten opiewał na kwotę 4,75 mld dolarów USA.

W ramach zamówienia do Polski trafić ma jeszcze 26 wozów ewakuacyjnych M88A2 HERCULES i 17 pojazdów do układania mostów M1110 JAB. Polska, pozostając niemal bez broni pancernej, od ręki nabyła również od Amerykanów 116 starszych Abramsów, ale jak informuje GDLS, maszyny te również zostaną zmodernizowane do standardu SEP V3. Nowa wersja Abramsów różni się od swych poprzedników między innymi lepszym pancerzem, bardziej nowoczesnym systemem kierowania ognia i ulepszonym działem kal. 120 mm, które obsługiwać może pociski wielozadaniowe.

„Przyspieszone przybycie tych czołgów wzmocni zdolności operacyjne polskiej armii, wzmacniając pozycję obronną NATO wzdłuż jej wschodniej flanki w obliczu zaostrzonych napięć geopolitycznych. Dzięki połączonej sile czołgów SEP V3 i nadchodzącym ulepszeniom floty M1A1FEP Polska szybko rozwija jedną z najbardziej zaawansowanych sił pancernych w regionie” – pisze Army Recognition.