Ostatnie kilka tygodni przyniosło prawdziwy wysyp amerykańskich dronów i samolotów rozpoznawczych nad państwami wschodniej flanki NATO. Wielkie maszyny Global Hawk niemal cały czas kręcą pętle wokół rosyjskich granic, zerkając, co też nowego szykuje nam Rosja.
Finlandia znów zdenerwowała Moskwę
Te nowoczesne maszyny zwiadowcze mają jednak pewien problem, a mianowicie odległość, jaką muszą przebyć, aby znaleźć się na niebie Polski, Estonii, czy Finlandii. Stacjonując na stałe w bazie we Włoszech, chcąc śledzić poczynania Rosjan, muszą przelecieć przez większość Europy i właśnie tę przeszkodę chciałaby wyeliminować Finlandia. Ten jeden z dwóch najświeższych członków NATO wyszedł z inicjatywą, o której informuje tamtejsza gazeta Yle. Finlandia chciałaby, aby Amerykanie przenieśli swe rozpoznawcze drony z południa Europy do ich kraju i oferuje im możliwość stworzenia dla nich specjalnej bazy.
Finowie wskazali nawet, gdzie mogłyby stacjonować amerykańskie maszyny, a jako najbardziej nadającą się do ich potrzeb uznano bazę Pirkkala. Położona w zachodniej Finlandii, niedaleko miasta Tampere, baza ta jest jedną z czterech fińskich baz lotniczych. Finowie propozycję swą mieli już przedstawić dowództwu NATO, choć jak przyznają fińskie media, ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zapaść na początku przyszłego roku.
Wielkie drony coraz bliżej Rosji
Już jednak same zapowiedzi, że Finowie znów zapraszają do siebie siły sojusznicze, nie spodobała się oczywiście w Moskwie. Na doniesienia te od razu zareagował rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, przypominając, że gdy Finlandia przystępowała do Sojuszu, zobowiązać miała się, iż nie będzie u siebie gościć żadnych elementów zachodniej infrastruktury wojskowej.
- Należy zweryfikować pojawiające się w prasie informacje o rozmieszczeniu w Finlandii bazy dronów w celu gromadzenia informacji wywiadowczych na temat Federacji Rosyjskiej. Taka baza to element infrastruktury wojskowej, którego Helsinki zobowiązały się nie gościć – powiedział Pieskow w rozmowie z reporterem VGTRK, Pawłem Zarubinem.
To nie jest pierwsza fińska decyzja, która zdenerwowała Rosjan. Zaledwie półtora miesiąca temu świat obiegła informacja, iż w fińskiej miejscowości Mikkeli umiejscowione zostanie nowe dowództwo sił lądowych NATO. Swym zasięgiem objąć ma ono cały region Europy Północnej. Nowy sztab NATO rozpocznie działanie w 2025 roku, a w planach jest utworzenie bazy sojuszniczej wysuniętych jednostek FLF (Forward Land Forces), która pojawić ma się najprawdopodobniej na terenie Laponii.