Ilu żołnierzy służy w Wojsku Polskim?

Jak wynika z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita”, tempo wzrostu liczby żołnierzy Wojska Polskiego jest najsłabsze od trzech lat. Na koniec tego roku w Siłach Zbrojnych służyło ponad 205 tys. żołnierzy. Rok wcześniej było to 191,5 tys. osób, co oznacza wzrost o 13,5 tys. To dużo, ale warto zauważyć, że rok temu wzrost wyniósł 27,5 tys., a dwa lata temu 19 tys. Warto jednak zauważyć, że tak duży wzrost w 2023 roku wynikał z uruchomienia programu Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej (DZSW) w połowie 2022 roku.

Liczba żołnierzy zawodowych w Polsce wyniosła 143,3 tys., co oznacza wzrost o 8,9 tys. w ujęciu rocznym. W ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej służy w Polsce 16,7 tys. osób wobec 14,5 tys. na koniec 2023 roku. Mówimy więc o wzroście liczby powołanych w ramach DZSW. W okresie kształcenia jest ponad 3,2 tys. żołnierzy DZSW oraz 5,6 tys. żołnierzy zawodowych.

W ramach Wojsk Obrony Terytorialnej służy 36 tys. żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej (TSW). Można więc szacować, że łączna liczebność Wojsk Obrony Terytorialnej (które składają się zarówno z żołnierzy zawodowych jak i TSW) wynosi obecnie ponad 42 tys. To nadal o 11 tys. mniej, niż zakładano w momencie założenia. MON zakłada, że wojska te będą liczyły 50 tys. ochotników w 2029 r.

Problemy kadrowe w Wojskach Obrony Terytorialnej?

Tym, co może niepokoić, jest duża skala odejść ze służby wojskowej. W 2024 roku (dane do 16 grudnia) z zawodowej służby wojskowej zwolniono 9,28 tys. żołnierzy, a także 10,08 tys. ochotników z WOT (dla porównania w 2023 r. 10,1 tys.). To oznacza, że mundur zdjęło w sumie 19,36 tys. żołnierzy — czytamy w Rzeczpospolitej.

Oznacza to, że liczba ta jest taka sama jak w 2023 roku i o 4,4 tys. wyższa niż w 2022 roku. Warto zauważyć, że o ile wśród zawodowych mówimy o odejściu ok. 6% (co nie jest wskaźnikiem alarmującym), o tyle w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej skala odejść jest kilkukrotnie wyższa.

ikona lupy />
Wojska Obrony Terytorialnej powstały w 2016 roku, a dziś liczą ponad 40 tys. żołnierzy. W ramach WOT można służyć jako żołnierz zawodowy jak i żołnierz-ochotnik. / DWOT

Z oceną zjawiska trzeba jednak poczekać na dokładniejsze dane, ponieważ wielu żołnierzy WOT odchodzić może z powodu zostania żołnierzem zawodowym czy przejścia do Straży Granicznej. Najlepszym wskaźnikiem byłby odsetek żołnierzy, którzy odeszli do cywila i nie zrobili tego z powodów formalnych (np. wiek).

Czy rządzącym uda się zatrzymać falę odejść? Ilu żołnierzy można zachęcić do pozostania w armii?

Ani poprzednie ani obecne kierownictwo MON nie potrafi zatem zatrzymać fali odejść z armii. Warto jednak pamiętać, że znaczna część odejść wynika z nabycia uprawnień emerytalnych. Rok wcześniej dotyczyło to 62% zwolnionych z wojska. Nabycie uprawnień nie musi jednak równać się z odejściem. Doświadczeni żołnierze mogliby często pełnić służbę jeszcze wiele lat.

Jak zauważa w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, ok. 30% żołnierzy opuszczających zawodową służbę wojskową robi to w pierwszych trzech latach służby wojskowej. To zjawisko z kolei można określić jako jeden z największych problemów kadrowych polskiej armii. Oznacza to bowiem, że kandydat nie odnalazł się w armii lub wojsko nie spełniło jego oczekiwań.

ikona lupy />
Szef Sztabu Generalnego Wojsk Polskiego gen. Wiesław Kukuła. / DWOT

Jak zaznacza Gen. Wiesław Kukuła, armia koncentruje się na zmianach programu szkolenia żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz nowym modelu szkolenia rezerw. Jego zdaniem celem jest silniejsze skoncentrowanie szkolenia na kompetencjach bojowych. Ponadto w przyszłym roku wdrożymy Wojskowy Kwestionariusz Kompetencji. Każdy nowy żołnierz poddany zostanie procedurze, w efekcie której lepiej rozpoznamy jego kompetencje, talenty i zainteresowania.