Państwa Europy wzywają do jak najszybszego zbrojenia się i rozbudowy armii, a w niektórych mówi się nawet o powrocie do obowiązkowej służby wojskowej, gdy tymczasem niektóre europejskie organizacje mają zupełnie inne zdanie na temat tego, czy z karabinem w dłoni trzeba bronić własnego kraju. Uważnie temu, co dzieje się na Ukrainie, postanowiła przyjrzeć się Komisja Wenecka.
Nie obywatel każdy musi iść na wojnę
Ten organ doradczy Rady Europy, specjalizujący się w interpretowaniu praw konstytucyjnych, pochylił się nad pytaniem, jakie skierował do niej pod koniec ubiegłego roku Sąd Konstytucyjny Ukrainy. Chciał on bowiem wiedzieć, czy w trakcie trwającej właśnie wojny obywatele mogą odmówić udania się na front, a w zamian za to domagać się skierowania do zastępczej służby wojskowej. I jak się okazuje, tak właśnie powinno się dziać, co orzekła Komisja, powołując się na Europejską Konwencję Praw Człowieka.
„Zgodnie z EKPC, jak również z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych, państwa mają pozytywny obowiązek ustanowienia systemu służby alternatywnej, który musi być odrębny od systemu wojskowego, nie może mieć charakteru represyjnego i nie może przekraczać rozsądnych limitów czasowych” – orzekła Komisja Wenecka, której opinię cytuje „Europejska Prawda”.
Chociaż jasnym jest, że zdanie to nie jest dla Ukrainy wiążące, ale i tak stanowi pewien wyłom w dotychczasowym rozumieniu obowiązku obrony ojczyzny. Tego, przynajmniej w świetle ukraińskiego prawa, można odmówić, jeśli człowiek powoła się na klauzulę sumienia i uzna, ze nie pozwala mu ono brania do ręki broni.
Pacyfiści nie pójdą do wojska? Niekoniecznie
Ocena Komisji Weneckiej dotyczy co prawda ukraińskiego zapytania, jednak wiele wskazuje na to, że podobnie sytuacja wyglądałaby też w innych krajach, gdyby jakieś nieszczęście, czy agresywny sąsiad zaprowadził je w stan wojny. Niejednokrotnie bowiem nawet w Polsce, gdy jeszcze obowiązywał pobór do wojska, starano się go unikać, powołując się właśnie na pacyfizm. W przypadku bezpośredniego zagrożenia i wojny, może być podobnie.
„Komisja Wenecka uważa jednak, że w żadnych okolicznościach osoba, która odmawia służby wojskowej z powodów sumienia, nie może być zobowiązana do noszenia lub używania broni, nawet w celu samoobrony kraju” – czytamy w opinii Komisji Weneckiej.
Dla takich osób, które z różnych powodów nie są w stanie wziąć do ręki karabinu i stanąć w obronie kraju, w ocenie KW, państwo powinno przygotować jakiś rodzaj służby zastępczej. Jej stworzenie Komisja Wenecka wręcz rekomenduje, bowiem w sytuacji zagrożenia i wojny, przekonania nie mogą być zasłoną do unikania mobilizacji. Po stronie państwa jest jednak stworzenie takich warunków, aby można było służyć krajowi zgodnie ze swymi poglądami.