Co jeszcze w najbliższym czasie szykuje pani resort?

Uzupełniając temat osób starszych, przygotowaliśmy jeszcze projekt ustawy o tzw. świadczeniu honorowym dla osób, które ukończyły 100 lat. Od ponad 50 lat funkcjonuje w tej sprawie prowizorka - my chcemy z niej zrobić porządne, ustawowe rozwiązanie.

Nie wiem, czy panowie wiedzą, że od 1972 roku świadczenie to przyznawano na podstawie decyzji ministra właściwego ds. zabezpieczenia społecznego. Piotr Jaroszewicz wydał taką decyzję właśnie w 1972 r. i potem każdy minister, ja również, musiał wysyłać do ZUS notkę, że podtrzymuje decyzję o wypłacie tych świadczeń. To 50 lat prowizorki, a przecież w związku z demografią liczba 100-latków będzie nam rosła, niż malała. Dlatego przygotowaliśmy projekt ustawy, który tę sprawę ureguluje na stałe i da pewność 100-latkom, że nikt im tego świadczenia nie odbierze.

Ale nie koncentrujemy się wyłącznie na osobach starszych - także te zupełnie najmłodsze są w orbicie naszego zainteresowania. Mówię o wcześniakach i noworodkach, które po narodzinach muszą zostać poddane hospitalizacji. A dokładnie o ich rodzicach, matkach, które dziś w tym czasie, kiedy dziecko przebywa w szpitalu tracą urlop macierzyński. My chcemy im ten urlop niejako oddać, wydłużyć.

Reklama

Sprawa jest złożona, dlatego powołaliśmy w ministerstwie zespół roboczy, który zajmuje się wypracowaniem konkretnych propozycji legislacyjnych.

To będzie takie proste wydłużenie urlopu, licząc od momentu faktycznego, przedwczesnego porodu do planowanego wcześniej terminu?

Analizujemy różne możliwości. Pierwsza propozycja strony społecznej była taka, by móc przerwać urlop macierzyński w czasie hospitalizacji dziecka i pójść na zwolnienie. Ale wspólnie i w porozumieniu zrezygnowaliśmy z tego kierunku, by nie tworzyć wyrwy w systemie, zgodnie z którym pierwszych 8 tygodni urlopu macierzyńskiego jest nieprzerywalne. To cenna ochrona dla matek i nie chcemy jej osłabiać. Uznaliśmy, że lepszym kierunkiem będzie wydłużenie urlopu, a proponowany przez nas schemat to “tydzień za tydzień”. Jeśli chodzi o kolejne projekty ustaw, to mam nadzieję, że jeszcze w marcu lub na przełomie kwietnia na posiedzeniu rządu stanie projekt wdrażający dyrektywę o sygnalistach, który przez zaniechania naszych poprzedników jest opóźniony o ponad dwa lata, za co Polsce grozi szereg kar finansowych. Ale najważniejsze w nim jest to, że osoby zgłaszające nieprawidłowości np. w zakładzie pracy będą chronione przed odwetem.

Kolejna sprawa to projekt ustawy o stażu pracy. Chodzi o wliczanie okresów zatrudnienia na podstawie umów cywilnoprawnych lub prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej do stażu pracy, który przekłada się na wymiar urlopu, wysokość dodatku stażowego czy nagród jubileuszowych.

Czyli to nie będzie sprowadzać się do tego, że osoby pracujące przez lata na tzw. śmieciówkach, łatwiej uzyskają minimalną emeryturę?

Nasz projekt dotyczy stażu zatrudnienia, a nie ubezpieczeniowego. Chodzi o to, by te osoby w przypadku zatrudnienia w ramach stosunku pracy mogły ubiegać się np. o dłuższy wymiar urlopu albo o dodatek stażowy, który często jest de facto składnikiem wynagrodzenia. Sama walka z umowami śmieciowymi to też jedno z wyzwań, które podejmujemy, np. już za moment ruszając z pracami nad tzw. domniemaniem stosunku pracy, którego wprowadzenie do polskiego prawa wymagać będzie unijna dyrektywa o pracownikach platformowych. Natomiast w przypadku tego projektu widzimy potrzebę uregulowania sytuacji osób, które na śmieciówkach już nie pracują, a wcześniej przepracowały niekiedy cała lata i wciąż ponoszą tego konsekwencje.

Wywiad Grzegorza Osieckiego z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk można przeczytać we wtorkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".