Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej". Sędzia powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym".

Spis osób z dostępem

Na wtorkowej konferencji prasowej Wipler zapowiedział, że będzie wnioskować o "o stworzenie rejestru osób, które pełnią ważne funkcje państwowe, mają dostęp do informacji niejawnych, zajmują się kwestiami ważnymi dla bezpieczeństwa Polski". Jak dodał, wobec osób znajdujących się w proponowanym rejestrze mają być stosowane specjalne procedury dotyczące wyjazdu do krajów, które mogą stanowić zagrożenie dla RP. "Będziemy się tego domagać na poziomie legislacyjnym" - powiedział poseł.

Wipler powiedział PAP, że prezentacja założeń projektu odbędzie się w przyszłym tygodniu. Jak podkreślił, w pierwszej kolejności trzeba zdefiniować, które kraje uznajemy za wrogie wobec Polski. "Trzeba powiedzieć, że są kraje, z którymi stosunki są napięte i mamy poważne problemy" - powiedział Wipler. Dodał, że "z całą pewnością chodzi tutaj m.in. o Rosję i Białoruś".

Kto obejmie nowy rejestr?

"W rejestrze powinny być osoby mające dostęp do informacji chronionej, czyli sędziowie, urzędnicy administracji publicznej mający dostęp do informacji niejawnej, ale też osoby z instytucji publicznych, które mają dostęp do takich informacji" - powiedział Wipler.

Pytany, czy w rejestrze powinni się znaleźć również posłowie, Wipler odparł: "Tak, tylko pytanie, jak to powinno wyglądać proceduralnie - czy posłowie powinni być poddani takiej weryfikacji, czy mieć obowiązek zgłaszania do marszałka Sejmu, gdy wybierają się w podróż do takiego kraju".

Szef Konfederacji bez informacji o projekcie

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak powiedział PAP, że projekt jeszcze do niego nie trafił i nie będzie komentował jego szczegółów. Jednocześnie zaznaczył, że "to służby są od tego, by monitorować osoby, które mają dostęp do informacji niejawnych". "Reguluje to ustawa" - dodał.

Pytany, czy zmiany legislacyjne związane z utworzeniem rejestru osób pełniących ważne funkcje państwowe i mających dostęp do informacji niejawnych, powinny objąć także jego jako wicemarszałka Sejmu, odpowiedział, że "jeżeli będziemy coś w tej ustawie zmieniać, to oczywiście nowe regulacje powinny dotyczyć wszystkich, a nie tylko wybranej grupy". Bosak podkreślił, że gdyby miał dostęp do informacji niejawnych, nie miałby problemu z "podleganiem wszelkim rygorom z tym związanym".

Wicemarszałek Sejmu podkreślił także, że trzeba bez wątpienia uzupełnić przepisy, dlatego że "sytuacja, w której sędziowie nie są badani pod kątem dostępu do informacji niejawnych, tajnych, jest niezdrowa". "W tej chwili sędziowie są traktowani w sposób znacznie bardziej uprzywilejowany od posłów czy nawet członków rządu, to jest dziwna sytuacja" - dodał Bosak.

Autor: Agata Porażka