Kilka dni temu, już po raz drugi w tym roku, mogliśmy obserwować na niebie niezwykłe zjawisko, czyli zorzę polarną, a już szykują się nam kolejne atrakcje. Znów warto będzie zadrzeć głowę w górę.
Niezwykła noc przed nami. Perseidy atakują
Zbliża się bowiem kulminacja ataku na Ziemię roju meteorytów, czyli doroczny pokaz perseidów. Już dziś, gdy poświęcimy nocą nieco więcej czasu i popatrzymy w niebo, istnieje duża szansa na zauważenie pojedynczych sztuk, gdyż rój zaczyna być widoczny od 17 lipca. Kulminacja jednak dopiero przed nami, a przypadnie na noc z 12 na 13 sierpnia.
- Perseidy najlepiej obserwować na 3-4 dni przed i po maksimum. Tegoroczne maksimum prognozowane jest na godzinę 16.00, 12 sierpnia, więc to noce 11/12 i 12/13 sierpnia będą dla nas w Polsce najkorzystniejsze do obserwacji - tłumaczy Karol Wójcicki, autor strony na FB „Z głową w gwiazdach".
Oczywistym warunkiem do udanych obserwacji nocnego nieba jest brak zachmurzenia i tu wydaje się, że pogoda będzie dla nas łaskawa. Prognozy na weekend oraz na dni po nim przypadające pokazują, że wielu chmur nie będzie i zaistnieje szansa, aby wybrać się na małą obserwację. A gdzie i jak najlepiej podziwiać spadające perseidy?
Jak informuje Karol Wójcicki, konieczne jest opuszczenie miasta, najlepiej na odległość do 30 km od dużych skupisk świateł. Należy się upewnić, że na północnym-wschodzie nie będzie nam przeszkadzała żadna miejska łuna, gdyż to właśnie z tamtej strony należy spodziewać się największego natężenia spadających meteorytów.
Noc meteorów. Gdzie oglądać i co zabrać?
-Meteory najlepiej obserwuje się w pozycji leżącej. Długotrwałe zadzieranie głowy do góry może szybko przysporzyć nam bólu karku i pleców. Dlatego na obserwacje warto zabrać ze sobą wygodny leżak, kocyk lub dmuchany materac – radzi Karol Wójcicki.
Czym w ogóle są perseidy? To rój meteorów powiązanych z kometą 109P/Swift-Tuttle, którą odkryli w 1862 r. Lewis Swift i Horace Tuttle. W ocenie naukowców kometa ta, która odpowiada za pojawienie się na naszym niebie malowniczego widowiska, ma średnicę aż 26 kilometrów. Eksperci radzą, by gdy udamy się na obserwację, zaopatrzyć się w kilka drobiazgów, jak leżak, koc, środek przeciw komarom oraz...nieoczywistą latarkę.
- Absolutną koniecznością jest opcjonalne czerwone światło w takiej latarce. Nasz wzrok dużo słabiej reaguje na czerwony kolor, dlatego światło w tym kolorze zdecydowanie mniej psuj naszą adaptację do ciemności. Więc jeśli będziecie czegoś szukać lub musieli przejść kawałek, korzystajcie w tym celu z czerwonego światła – radzi Karol Wójcicki.