Unia Europejska w Ustawie o rynkach cyfrowych (DMA) określiła m.in. na jakiej podstawie ustalać tzw. „strażników dostępu”. Chodzi o spełnianie pewnych kryteriów – czy to wolumenu obrotów, kapitalizacji czy liczby użytkowników po przekroczeniu których firma ma znaczący wpływ na cały rynek UE. I w takim przypadku zostaje objęta przez nią specjalnym nadzorem. Strażnicy dostępu są zobowiązani do informowania KE o fuzjach, przejęciach, tworzeniu kolejnych spółek, świadczeniu usług powiązanych z gromadzeniem danych na temat użytkowników. Chodzi o to, by uniemożliwić im. stosowanie praktyk monopolistycznych i faworyzowanie własnych usług.

ikona lupy />
Shutterstock

RCS na wszystkich systemach

Reklama

W ramach tych obowiązków strażnicy muszą np. stosować standard Rich Communication Services, czyli RCS. Łączy on w jedno to, co wcześniej znaliśmy z SMS i MMS. Można w nim wysyłać dłuższe treści razem z plikami, wideo, GIF-y, a nawet wiadomości głosowe. Jest też śledzenie statusu wiadomości czy tworzenie czatów grupowych. Jest on obecnie wprowadzany na wszystkie urządzenia z systemem Android.

Tymczasem Apple ma swój system iMessage, działający na identycznych zasadach jak RCS. Ale oczywiście odstępny jest on tylko między iPhonami czy Mcbookami. I amerykańska firma, pomimo spełniania kryteriów ustalonych przez UE, nie chce dopuścić do swoich urządzeń standardu RCS.

Konkurencja wywiera presję

Jak informuje Financial Times, największe firmy chcą, aby iMessage została uznana za „podstawową” usługę, co wymusiłoby na Apple zapewnienie jej kompatybilności z produktami konkurencji. W piśmie wysłanym do Komisji Europejskiej sygnatariusze, w tym wiceprezes Google oraz dyrektorzy naczelni Vodafone, Deutsche Telekom, Telefónica i Orange, stwierdzili, że usługi Apple spełniają kryteria określone w DMA. Dlatego też należy je objąć przepisami, aby „przynosiły korzyści europejskim konsumentom i przedsiębiorstwom”.

ikona lupy />
Bloomberg / Jeenah Moon

Zdaniem sygnatariuszy listu „Dzięki iMessage użytkownicy biznesowi mogą wysyłać wzbogacone wiadomości tylko do użytkowników iOS i muszą polegać na tradycyjnych SMS-ach dla wszystkich pozostałych użytkowników końcowych”. Tymczasem firmy powinny mieć dostęp do wszystkich swoich klientów, korzystając z nowoczesnych usług komunikacyjnych z rozszerzonymi funkcjami przesyłania wiadomości.

Apple konsekwentnie się temu sprzeciwia. Zdaniem firmy iMessage służy przede wszystkim do osobistej komunikacji z konsumentami i nie jest objęty zakresem DMA. Firma uważa, że iMessage ma 10 tys. użytkowników biznesowych w skali globalnej, tymczasem wymagania UE mówią o 10 tys. użytkowników biznesowych na terenie państw wspólnoty.

Decyzja w przyszłym roku

Komisja Europejska nie komentuje samego listu. Jej przedstawiciele stwierdzili jedynie, że zajmują się sprawą iMessage, a decyzja zostanie ogłoszona w lutym przyszłego roku. W tym momencie status strażnika dostępu mają już WhatsApp i Messenger, czyli usługi należące do Meta.

ikona lupy />
Shutterstock

źródło