Niemieckie ministerstwo szkolnictwa wyższego i nauki dąży do tego, aby Niemcy zajęły wiodącą pozycję na świecie w badaniach nad sztuczną inteligencją. - Naszym celem musi być znalezienie się w czołówce badań i ugruntowanie pozycji Niemiec jako siły napędowej w Europie w tym obszarze – czytamy w „Planie działań na rzecz sztucznej inteligencji”, który minister Bettina Stark-Watzinger (FDP) przedstawiła we wtorek w Berlinie.

Stark-Watzinger określiła sztuczną inteligencję jako „być może kluczową technologię XXI wieku”.W 36-stronicowym planie działania ministerstwo wymienia obszary pracy, cele i różne działania ministerstwa, a także po raz kolejny wspomina o sumie 1,6 miliarda euro, jaką chce zainwestować w tym obszarze w bieżącej kadencji.

Jaki jest plan? To między innymi osiągnięcie przez Niemcy europejskiej czołówki w publikacjach na temat sztucznej inteligencji przed Wielką Brytanią, ustanowienie swoich instytucji badawczych w dziedzinie sztucznej inteligencji jako wiodących europejskich instytucji badawczych w tej dziedzinie oraz stworzenie konkurencyjnej w skali międzynarodowej „infrastruktury obliczeniowej o wysokiej wydajności dla celów naukowych".

Plan przedstawia także koncepcję, czym sztuczna inteligencja „Made in Germany” może różnić się od amerykańskiej czy chińskiej. Rząd upatruje szanse chociażby w integracji sztucznej inteligencji z cyfryzacją przemysłu, co uznawane jest za niemiecki model sukcesu.

Reklama

Dokument ten został jednak skrytykowany za bardzo wpływowy przez Federalny Związek Przemysłu Niemieckiego, który argumentuje w oświadczeniu, że zabrakło tam jasnego wskazania źródeł finansowania programu badawczego, a to z kolei według związku przeczy pożądanej suwerenności technologicznej Niemiec i Europy oraz zwiększy zależność od dostawców ze Stanów Zjednoczonych.