W piątek Ministerstwo Zdrowia podało, że badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u dalszych 11 008 osób. Najwięcej przypadków wykryto na Mazowszu – 1453. Zmarło 400 chorych. Z kolei dnia poprzedniego potwierdzono zakażenie u 13 397 osób, a 532 osoby zmarły.

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut pytany przez PAP o ten niewielki spadek w statystykach dotyczących COVID-19 ocenił, że 11 tys. zachorowań to wcale nie jest mała liczba. "Zwłaszcza jeśli dotyczy tych dni, kiedy jest święto" - stwierdził prof. Gut. "Osoby, które źle się czują, niechętnie zgłaszają się wtedy do lekarza lub na test" – zauważył. Zwrócił jednocześnie uwagę na niezmiennie dużą liczbę zgonów.

Zdaniem eksperta, analizując ostatnie statystyki dotyczące liczby zachorowań i zgonów związanych z koronawirusem, mamy do czynienia ze stabilizacją na pewnym poziomie. "Tak więc święta nie były dla nas zbyt korzystne, ponieważ brak wyraźnego spadku w statystykach" - podkreślił.

Reklama

Wirusolog zaznaczył także, że liczba osób badanych pod kątem COVID-19, jak również osób, u których potwierdzono koronawirusa, wynika nie tylko z samego zachorowania, ale też z ilości zgłoszeń osób chorych na badanie.

Prof. Gut przyznał również, że po okresie świątecznym spodziewał się znacznie mniej osób z potwierdzonym zakażeniem COVID-19, jak również dużo mniej zgonów. Zwrócił jednak uwagę, że dopiero po świętach, tj. od 28 grudnia 2020 r. zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, które potrwają do 17 stycznia 2021 r.

"W związku z czym, dopiero w przyszłym tygodniu zobaczymy, jak naprawdę zachowywaliśmy się w okresie Świąt Bożego Narodzenia i w Nowego Roku" - powiedział. Według niego miarodajne dane obrazujące, czy Polacy przestrzegali zaleceń epidemicznych w okresie świąteczno-noworocznym, poznamy dopiero za około 1,5 tygodnia.