Jak podały duńskie służby zdrowotne, w zeszłym tygodniu wariant B117 (brytyjski) koronawirusa stanowił w Danii 63 proc. wszystkich pozytywnych próbek Covid-19. "Najprawdopodobniej doprowadzi to do ogólnego wzrostu zakażeń koronawirusem, a proporcja brytyjskiej odmiany będzie rosnąć" - podkreśliła w komunikacie duńska agencja ds. chorób zakaźnych (SSI).

Wskaźnik reprodukcji R tej wersji koronawirusa określono na 1,2.

Według dyrektora SSI Henrika Ulluma nic jednak nie wskazuje, by brytyjska odmiana koronawirusa była bardziej zaraźliwa wśród dzieci. Do wybuchu dużego ogniska choroby doszło wśród przedszkolaków i uczniów w mieście Kolding na Jutlandii.

Jak dodał Ullum duńskie badania dotyczące większego o 60 proc. ryzyka hospitalizacji w przypadku brytyjskiego wariantu koronawirusa są zgodne z wcześniejszymi obserwacjami w Anglii oraz Szkocji, gdzie wskaźnik ten określono na 40-60 proc.

Reklama

Według Ulluma rząd Danii realizując plan otwarcia kraju, powinien brać pod uwagę wzrost hospitalizacji z powodu Covid-19. Rząd uzgodnił w środę w parlamencie złagodzenie od 1 marca surowych restrykcji, które obowiązywały w kraju od połowy grudnia w związku z pandemią koronawirusa.

Jak wynika z przyjętego porozumienia mniejszościowego rządu socjaldemokratów z innymi partiami lewicowymi i liberalnymi, ponownie otwarte zostaną sklepy specjalistyczne, m.in. obuwnicze i księgarnie, o powierzchni do 5 tys. metrów kwadratowych. Większe sklepy będą mogły obsługiwać klientów w ograniczonym zakresie, po wcześniejszym umówieniu. Centra handlowe pozostaną zamknięte.

Instytucje kultury będą mogły działać pod warunkiem, że będą wymagały okazania negatywnego wyniku testu na Covid-19 od publiczności. W przypadku rekreacji na świeżym powietrzu limit zgromadzeń zostanie zwiększony do 25.

Stopniowo do tradycyjnego nauczania powracać będą szkoły. Wprowadzony zostanie obowiązek testowania uczniów oraz lekcje stacjonarne co drugi tydzień. W ciągu ostatniej doby potwierdzono w Danii 523 przypadki zakażenia koronawirusem.