Andrusiewicz pytany w poniedziałek na konferencji prasowej, czy są przewidywane jakieś zmiany w systemie powiadamiania o wolnych miejscach w szpitalach odparł, że w tej chwili raporty przesyłany są co trzy godziny. "Ale, jak widzimy, co trzy godziny może się sytuacja w szpitalu diametralnie zmienić, więc chcielibyśmy, żeby to raportowanie było częstsze" - podkreślił.

"Nie wykluczamy tutaj również dalszego wspierania poprzez Wojska Obrony Terytorialnej" - zapowiedział rzecznik resortu zdrowia. "Na pewno, jeżeli państwo obserwujecie to, co się dzieje w Covidzie, to wiecie, że nikt nie jest w stanie z minuty na minutę powiedzieć, wysłać informacji o nowej zajętości łóżek w szpitalach" - dodał.

Według Andrusiewicza, "z tym na pewno będą problemy". "I po to zostali powołani wojewódzcy koordynatorzy do spraw ratownictwa medycznego, by koordynowali tę opiekę nad pacjentami, którzy trafiają do szpitali. I to oni w pierwszej kolejności powinni się dowiedzieć i potwierdzić informacje, które mają w systemie" - powiedział.

"Na dziś mamy uruchomionych już 30 szpitali tymczasowych, w których dostępnych jest 3300 łóżek. Ta baza łóżkowa w szpitalach tymczasowych może być zwiększona jeszcze do ponad 6300 łóżek. Więc tu jeszcze przed nami kolejne uruchomienie kolejnych łóżek" - poinformował rzecznik MZ.

Reklama

Na pytanie, czy przewidywane jest też zwiększenie liczby punktów szczepień, Andrusiewicz odparł, że o tym dokładnie poinformuje szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk na konferencji prasowej.

Rzecznik resortu zdrowia pytany o możliwość pomocy studentów medycyny w szpitalach odpowiedział, że studenci są bardzo istotni z punktu widzenie wolontariatu w szpitalach. "Na pewno studenci nie mogą podjąć się ratowania ludzkiego życia i nie mogą na oddziałach covidowych wykonywać pracy medyków" - zaznaczył.