Zgodnie z decyzją ministra zdrowia od 28 marca zniesiony zostanie obowiązek noszenia maseczek – z wyjątkiem podmiotów leczniczych. Zniesiona zostanie także izolacja domowa, kwarantanna dla współdomowników i kwarantanna graniczna.

"Uważamy, że na takie decyzje jest zdecydowanie za wcześnie. Mówi się o spadku liczby zakażeń i nabytej wśród Polaków odporności. Tymczasem, jak wiadomo, nadal jest ona niewystarczająca. Zaledwie 60 procent zaszczepionych, rosnąca fala SARS-CoV-2 na zachodzie Europy. Już raz zlekceważyliśmy pandemię, ogłaszając zwycięstwo! I bardzo się na tym, przejechaliśmy” – mówi prezes PPOZ Bożena Janicka, cytowana w komunikacie PPOZ.

PPOZ zwraca uwagę, że "zanim jeszcze minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił zniesienie obostrzeń, lekarze PPOZ ostrzegali, że COVID-19 nadal jest główną przyczyną śmierci wśród pacjentów, szczególnie tych z wielochorobowością, z brakiem odporności i niezaszczepionych".

Reklama

Lekarze PPOZ przypominają też, że rozprzestrzenianiu zakażeń sprzyja niska, zaledwie 60-procentowa wyszczepialność - po dawkę przypominającą zgłosił się zaledwie co trzeci polski pacjent.

"Znów wszystko stanęło do góry nogami: znoszenie obostrzeń przy braku szczepień i ogromnej fali migracji. Owszem, minister rekomenduje maseczki w większych grupach, ale to tylko rekomendacja. Wiadomo, że nikt nie będzie jej przestrzegał. Tak samo, jak pozostania w domu, kiedy pojawi się podejrzenie o zakażenie COVID-19. Może wiosna i lato jakoś przejdzie bez echa, ale obawiamy się, że jesienią słono zapłacimy za naszą przedwczesną radość" - napisano w komunikacie.