Jak podkreśla Marcin Duma, który przeprowadził badanie, samochód jest postrzegany jako dobro aspiracyjne, a zakaz – jako odcięcie od niego. – Polacy, widząc obecne różnice w cenach samochodów elektrycznych i spalinowych i słysząc o zakazie sprzedaży nowych aut spalinowych, wyobrażają sobie, że w ogóle nie będzie można kupować aut i nie będą mieli samochodów. Dlatego są przeciwni temu prawu. Postrzegają je jako ograniczenie dostępu do dobra będącego symbolem awansu społecznego – podkreśla Duma.

Decyzja UE zakłada, że od 2035 r. będzie można sprzedawać auta neutralne, nieemitujące CO2, co wyłącza z rynku nowe auta spalinowe, choć UE pozwala na pewne wyjątki, miałyby nimi być samochody na paliwa syntetyczne.

CAŁY TEKST W ŚRODOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP

Więcej dowiesz się z książki "Samochód w firmie" dostępnej w Sklepie INFOR - Reklama własna

Reklama