1 lipca wejdzie w życie ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Nowe przepisy wprowadzają program „Pierwsze Mieszkanie”, a wraz z nim ofertę Bezpiecznego kredytu 2 proc. Jest pan przekonany, że to poprawi dostęp Polaków do mieszkań?

Na pewno pomoże tym, których obecnie nie stać na kredyt ze względu na wysokie stopy procentowe. Każdy potrafi samodzielnie ocenić domowy budżet. Jeżeli miesięczne koszty są duże, Polacy wstrzymują się z zaciągnięciem zobowiązania kredytowego. Chcemy, aby osoby, które potrzebują kupić mieszkanie – szczególnie młode rodziny – mogły sobie na to pozwolić. Taki jest cel tej ustawy.

Program przewiduje możliwość zaciągnięcia kredytu do 500 tys. zł. W przypadku, gdy o kredyt starają się małżonkowie lub rodzice z dzieckiem, limit ten rośnie do 600 tys. zł. To dużo, ale z zakupem trzypokojowego mieszkania w dużym mieście, szczególnie w Warszawie, wciąż będzie problem.

Proszę pamiętać, że do tego limitu może dojść jeszcze wkład własny, więc ostateczna suma będzie większa. Za pieniądze, o których pan wspomina, można już kupić mieszkanie w każdym województwie, w większości miast w Polsce. Także w Warszawie – może nie w ścisłym centrum miasta, ale na obrzeżach na pewno. Chcemy wspierać ludzi, których nie stać na zakup pierwszego M. I tutaj każdy musi sobie odpowiedzieć, czy zależy mu na mieszkaniu w ogóle, czy w samym centrum stolicy. Jeżeli ktoś wybiera to drugie, to być może nie jest osobą, której jest potrzebne nasze wsparcie.

Reklama
Jaką liczbę kredytobiorców po pierwszym roku funkcjonowania programu uzna pan za sukces?

W założeniach do ustawy pisaliśmy o ok. 30–40 tys. kredytobiorców rocznie. Ale czy to będzie trochę mniej, czy więcej, nie ma większego znaczenia. Chodziło nam o przygotowanie komplementarnej propozycji. Mamy całe spektrum rozwiązań wspierających mieszkalnictwo, i to będzie kolejne z nich. Na pewno znajdą się chętni, aby skorzystać z tego kredytu. Obserwujemy duże zainteresowanie wśród obywateli. Sukcesem jest już to, że udało nam się przyjąć tę ustawę, oraz to, że wejdzie w życie za kilka tygodni.

Ile banków podpisze z BGK umowy o wprowadzeniu Bezpiecznego kredytu do swojej oferty?

Myślę, że większość banków będzie chciała to zrobić. Już teraz mamy informacje od kilku z nich, że są gotowe, aby uruchomić tę opcję tuż po wejściu w życie przepisów, tj. na początku lipca. Nie ma powodu, aby instytucje finansowe nie chciały uczestniczyć w tym przedsięwzięciu, bo dzięki temu mogą uzyskać dostęp do szerszego grona klientów.

Ile banków uruchomi Bezpieczny kredyt od 3 lipca?

Na pewno w programie będzie uczestniczyć kilka banków, więc będzie konkurencja. Proszę jednak pamiętać, że komercyjne banki same podejmują decyzję, co chcą oferować swoim klientom. Obecnie wiemy o gotowości co najmniej czterech banków.

Rozmawiał Marek Mikołajczyk

Cały wywiad z przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.