Przez cały ostatni rok nowe mieszkania w największych polskich miastach drożały i w czerwcu średnie ceny były wyższe niż 12 miesięcy wcześniej, od 9,7 proc. w aglomeracji katowickiej do nawet 17,7 proc. w Krakowie – wynika ze statystyk przedstawionych przez portal Rynekpierwotny.pl. W porównaniu z majem zmiany wyniosły od 0 do 3 proc.

Jednocześnie spada liczba dostępnych mieszkań. Jeszcze w czerwcu 2022 r. w siedmiu największych miastach Polski firmy deweloperskie oferowały ok. 52,8 tys. lokali. Szczyt nastąpił trzy miesiące później – we wrześniu 2022 r. było dostępnych ok. 56,2 tys. mieszkań. Od tamtego czasu następuje jednak powolny zjazd – w ubiegłym miesiącu do kupienia było ok. 46,8 tys. mieszkań.

Od kilku miesięcy analitycy sygnalizowali, że jednym z czynników wpływających na ceny mieszkań jest Bezpieczny kredyt 2 proc. oferowany w ramach rządowego programu „Pierwsze mieszkanie”. Podgrzewał on rynek już od połowy grudnia 2022 r. Wówczas jego wprowadzenie zapowiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, a w kolejnych miesiącach ujawniono szczegółowe zasady dopłat do rat kredytu mieszkaniowego. Program wszedł w życie 1 lipca. Obecnie kredyt na preferencyjnych warunkach jest oferowany w siedmiu bankach. Bank Gospodarstwa Krajowego w odpowiedzi udzielonej DGP poinformował, że trwają negocjacje z trzema kolejnymi.

– Oferta cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród klientów. Od momentu startu mamy już ponad 3 tys. zainicjowanych wniosków kredytowych i kilkaset w trakcie procesu decyzyjnego po stronie banku. Jest to znacznie więcej niż w okresie, gdy nie było tej oferty – mówi DGP Aleksandra Mrówka z działu komunikacji korporacyjnej Alior Banku. Podkreśla, że pierwsza pula tych wniosków otrzymała już decyzję pozytywną i czeka na podpisanie umowy przez klientów. Podobnie sytuacja wygląda u konkurencji. – W szczytowych momentach nasi doradcy hipoteczni odbierali 10-krotnie więcej połączeń wideo oraz trzykrotnie więcej połączeń telefonicznych niż w czerwcu – tłumaczy Artur Newecki, rzecznik prasowy VeloBanku. Obecnie na różnym etapie jest rozpatrywanych w banku kilkadziesiąt wniosków kredytowych. Ich średnia wartość to ok. 500 tys. zł.

Reklama