Puma, Jara, Espronceda, Galeuro, Res, Boniato - to nazwy lokalnych, hiszpańskich walut. Można je wymienić za euro albo gromadzić w tzw. „bankach czasu”. Ich członkowie oferują własne umiejętności w zamian za społeczne pieniądze a potem płacą nimi w lokalnych sklepach, barach czy punktach usługowych.

„Społeczne pieniądze to rodzaj porozumienia zawartego przez mieszkańców. Wspiera lokalny handel, bo alternatywne waluty nie służą do oszczędzania, tylko do bycia w obiegu.” - wyjaśnia Erick Brenes, ekonomista specjalizujący się w rozwoju lokalnych finansów.

W Ekstremadurze, Kraju Basków czy Katalonii ich powstanie jest wspierane przez lokalną administrację. Przeciwnicy tego rodzaju waluty twierdzą, iż nie ma ona przyszłości i przypominają, że nie może konkurować z euro.

>>> Polecamy:Odsetek Polaków w trudnej sytuacji finansowej zmalał pomimo kryzysu

Reklama