Wielka Brytania jest w szponach kryzysu zdrowia psychicznego” – podkreślają brytyjskie media. Poziom bierności zawodowej (wśród długotrwale chorych) wzrósł od czerwca 2019 r. do czerwca 2022 r. o 537 500 osób. Jak podaje SkyNews około 454 300 przypadków to wina m.in. depresji oraz stresu.

Sytuacja stanowi wyzwanie dla firm i pracodawców, którzy walczą ze skutkami braków kadrowych. Dane pokazują, iż od czerwca 2019 r. do czerwca 2022 r. liczba zatrudnionych osób z przewlekłymi chorobami psychicznymi wzrosła o 816 400.

Roczny koszt złego stanu zdrowia psychicznego pracodawców wzrósł o 25 proc. od początku pandemii – wynika z raportu Deloitte, przypomina SkyNews.

Reklama

„W większości krajów rozwiniętych wskaźnik braku aktywności zawodowej, czyli odsetek osób niepracujących ani nieposzukujących aktywnie zatrudnienia, wzrósł w okresie pandemii, ale później się cofnął” – mówił w ubiegłym miesiącu Jonathan Haskel, członek Komisji Polityki Pieniężnej Banku Anglii. Jak dodał Haskel, przypadek Wielkiej Brytanii jest inny i pokazuje, że ten brak aktywności wyhamuje wzrost w państwie.

Brytyjskie media przypominają, iż więcej bezrobotnych to mniejsze wpływy z podatków dla Skarbu Państwa. Ponadto to także większe wydatki na zasiłki dla niepracujących obywateli. Finanse, poświęcone na świadczenia z tytułu niepełnosprawności, osiągnęły na Wyspach już 14,7 mld funtów.

„Jeśli trendy się utrzymają, to będzie wywierać presję na ten wydatek, szczególnie gdy rząd walczy o wypełnienie deficytu” – uważa ekonomista Tom Waters z Institute of Fiscal Studies.

Waters podkreśla, że w ostatnich dekadach nastąpił „naprawdę duży wzrost (liczby osób - red.) pobierających świadczenia z tytułu niepełnosprawności. Jak dodaje, na wzrost wpływ miał pogłębiający się problem spowodowany chorobami psychicznymi. Obecnie prawie połowa osób z tej grupy zmaga się z takimi schorzeniami. Jak zauważa Waters, jeszcze w 2000 r. ta grupa stanowiła ¼.