2023 był pierwszym rokiem od kilu lat bez znaczących szoków na rynku pracy - ocenił założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy Krzysztof Inglot. W jego opinii, stabilizacja utrzyma się w kolejnym roku. "Przedsiębiorcy raczej z optymizmem patrzą w przyszłość, choć miejsc pracy będzie mniej, a bezrobocie nie wzrośnie. Trzy kluczowe wyzwania, z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć w 2024 roku to sztuczna inteligencja oraz automatyzacja, edukacja przyszłości oraz polityka migracyjna" - przekazał w poniedziałek Inglot.

Według Personnel Service zawody będą się zmieniały, co wymusi modyfikację kompetencji pracowników oraz będzie impulsem do przyjrzenia się systemowi edukacji w kontekście jego dopasowania do umiejętności przyszłości.

Jak dodano, z szacunków wynika, że spora część Ukraińców, których jest w Polsce ok. 2 mln, potraktowała nasz kraj jako tranzytowy. W Niemczech jest ponad 1 mln Ukraińców, a w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy może być to łącznie 3,5 mln.

"Polska nie może rywalizować z Niemcami, Kanadą, Wielką Brytanią czy krajami skandynawskimi poziomem płacy minimalnej. Natomiast możemy postarać się, aby rodziny osób pracujących w Polsce – ich dzieci, rodzice czy dziadkowie – mogli liczyć na takie samo wsparcie socjalne, czyli m.in. dostęp do służby zdrowia, żłobków, przedszkoli, szkół, jak to się dzieje u naszych największych konkurentów" - zaznaczono.

Reklama

"Czeka nas zmiana modelu w globalnej gospodarce"

Podkreślono, że ważne jest również wypracowanie czytelnej i niezmiennej polityki migracyjnej. Ma to pomóc w ustabilizowaniu kierunków migracji, "które powinny wspierać rozwój polskiej gospodarki i wypełniać wakaty w kluczowych obszarach rynku". "W kwestii deficytowych obszarów rynku możemy wzorować się m.in. na rozwiązaniach australijskich czy kanadyjskich" - zauważono.

Jak wskazano, automatyzacja i AI w firmach będą coraz powszechniejsze. "Gotowość do ich wdrożenia deklaruje 70 proc. przedsiębiorców, z czego 19 proc. już to robi. Czeka nas zmiana modelu w globalnej gospodarce, gdzie utrzymanie czy polepszenie wskaźników makroekonomicznych nie będzie wprost korelowało ze wzrostem na rynku pracy" - podano. Dodano, że nie z każdego kierowcy czy księgowej uda się zrobić eksperta od AI czy programistkę. "Konieczne będą systemowe rozwiązania, które pozwolą nam uniknąć scenariusza, w którym pracownicy będą się prosili o pracę, bo po prostu będzie jej dużo mniej. Ten trend widać już teraz. Mimo że bezrobocie na razie nie rośnie i tak zostanie w całym 2024 roku to podaż miejsc pracy spada" - przekazano.