– Poruszaliśmy już wcześniej kwestie normalizacji okresu, ubóstwa menstruacyjnego, zdrowia, a zawsze powtarzam – chcesz coś zmienić, zacznij od siebie, więc zaczęłam od swojej firmy.
Tworzymy środowisko empatyczne, wspierające się, chciałam pomóc osobom menstruującym, stąd pojawił się pomysł urlopu menstruacyjnego – mówi DGP Anna Ledwoń-Blacha, dyrektor kreatywna i założycielka agencji More Bananas.
– Zanim formalnie ogłosiłyśmy urlop menstruacyjny, zatrudnione u nas osoby brały dni wolne z powodu dolegliwości menstruacyjnych i punktem zwrotnym był moment, kiedy zorientowałyśmy się, że występują z pozycji proszenia o pozwolenie. Uznałyśmy, że to nie fair. Chcemy, żeby wiedziały, że to ich prawo. Nie da się wymagać pracy na pełnych obrotach, jeśli ciało odmawia. Jeśli zaś jednego dnia można się zregenerować, następnego pracujemy lepiej – dodaje Anna Dużyńska, współzałożycielka studia Spa Verde.

Treść całego artykułu można przeczytać w piątkowym, weekendowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.

Reklama