Szef związku zawodowego CFDT Laurent Berger wspomniał o 1 maja, święcie pracy, jako możliwej dacie kolejnych protestów.

Związkowcy przyznają, że spodziewają się w czwartek niższej mobilizacji społecznej w porównaniu z poprzednimi tygodniami, ale podkreślają, że „determinacja jest niezmienna”.

- Nie czujemy się osłabieni pomimo spadających liczb - dodał Simon Duteil z Solidaires, zaś według Dominique'a Corona z Unsy prezydent „całkowicie przegrał”. „Jeszcze nie wygraliśmy, ale on całkowicie przegrał” – podkreślił Corona.

Do pierwszych zamieszek doszło w czwartek podczas protestów w Nantes i Rennes. Policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom stawiającym barykady na ulicach i podpalającym śmietniki.

Reklama

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)