Z raportu Human Rights Watch wynika, że Tesla, Volkswagen, Toyota, General Motors i chiński BYD nie sprawdzają w wystarczającym stopniu kierunków swoich łańcuchów dostaw, aby wyeliminować powiązania z programami pracy przymusowej w chińskim regionie Sinciang.

Sinciang, to obszar w północno-zachodnich Chinach, który jest ważnym producentem aluminium odpowiadającym za około 9 proc. światowych dostaw. Branża jest powiązana ze sponsorowanymi przez państwo programami transferu siły roboczej, na których ciążą oskarżenia o zmuszanie Ujgurów i innych mniejszości muzułmańskich do podejmowania pracy – stwierdzono w raporcie.

Trudne do wyśledzenia łańcuchy dostaw

Reklama

Producenci samochodów mają bardzo ograniczone możliwości śledzenia łańcucha dostaw, ponieważ nad firmami badającymi powiązania firm z Sinciangiem oraz powiązania joint-venture między firmami zagranicznymi i chińskimi wisi groźba represji ze strony rządu Chin.

Aluminium było już wcześniej przedmiotem kontroli, ale złożoność łańcucha dostaw – metal jest kupowany i sprzedawany przez handlarzy towarami, a następnie przetwarzany na stopy – ułatwia ukrycie pochodzenia produktu.

W spór dotyczący pracy przymusowej wplątane są też inne gałęzie przemysłu, między innymi produkcja paneli słonecznych, czy uprawa bawełny i pomidorów. Grupa Human Rights Watch z siedzibą w USA oparła swoje ustalenia na artykułach chińskich mediów państwowych, raportach firm i oświadczeniach rządu.

Przymusowa praca, czy wyciąganie z ubóstwa?

Chiny twierdzą, że ich programy pracy na obszarach wiejskich wyciągają mieszkańców z ubóstwa. Tymczasem Stany Zjednoczone i inne kraje twierdzą, że system ten ma charakter przymusu, a wielu Ujgurów jest zastraszanych przez co boi się powiedzieć „nie”. Strach Ujgurów jest uzasadniony, bo chiński rząd został oddzielnie oskarżony o uwięzienie ponad miliona z nich w ostatnich latach.

Pekin wielokrotnie zaprzeczał zarzutom dotyczącym pracy przymusowej, nazywając wcześniejsze badania dotyczące powiązań producentów samochodów z regionem Sinciang „oszczerstwami wynikającymi ze złych intencji”.

BYD i Tesla nie odpowiedziały na prośby Bloomberg News o komentarz w sprawie raportu HRW. Toyota oświadczyła, że dokładnie zapozna się z raportem i oczekuje, że dostawcy nie będą naruszać praw człowieka. Przedstawiciel GM w Chinach nie odpowiedział natychmiast na prośbę Bloomberga o komentarz. Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych także nie odpowiedziało na faks z prośbą o komentarz w sprawie raportu.

VW oświadczył, że koncern przestrzega wytycznych ONZ dotyczących biznesu i praw człowieka oraz sprzeciwia się pracy przymusowej. Zarzuty są badane przez firmę, a naruszenia, w tym praca przymusowa, mogą skutkować rozwiązaniem umowy z dostawcą, jeśli nie zostaną podjęte działania zaradcze.

Trudna do oszacowania skala pracy przymusowej

Określenie skali wykorzystywania przez Chiny przymusowej pracy ujgurskich pracowników jest trudne, ponieważ rząd umożliwia ograniczony, jeśli w ogóle, dostęp do śledczych zajmujących się zarzutami łamania praw człowieka.

W latach 2014–2019 do Sinciang relokowano około 2,76 mln pracowników wiejskich rocznie, głównie z południa regionu, gdzie mieszka większość Ujgurów, twierdzi HRW, powołując się na raport Xinhua. Liczba ta może jednak obejmować transfery Chińczyków Han, stanowiących większość etniczną kraju, i obejmować wielokrotne relokacje tej samej osoby w ciągu roku. Z raportu wynika, że w 2021 r. liczba transferów wyniosła 3,2 mln.

Jak przeciwstawić się pracy przymusowej?

Rządy, w tym Wielka Brytania, Australia i Kanada, powinny wprowadzić przepisy zakazujące importu związanego z pracą przymusową i wymagać od firm ujawniania swoich łańcuchów dostaw towarów obarczonych wysokim ryzykiem powiązań z łamaniem praw człowieka, stwierdziła HRW.

W Stanach Zjednoczonych, które już obierają za cel produkty z Sinciang, grupa zadaniowa ds. egzekwowania prawa pracy przymusowej powinna uczynić aluminium „sektorem o wysokim priorytecie”, a kraj powinien wymagać od spółek notowanych na giełdzie składania corocznych sprawozdań stwierdzających, że nie pozyskują towarów wysokiego ryzyka z Sinciang – stwierdził.