GUS podał, że badanie popytu na pracę realizowane jest metodą reprezentacyjną, co kwartał. Obejmuje ono jednostki macierzyste i lokalne zatrudniające przynajmniej 1 osobę. Z badania wynika, że w końcu trzeciego kwartału 2021 r. liczba zajętych miejsc pracy była niemal taka sama jak w końcu drugiego kwartału 2021 r.

W końcu września 2021 r. udział osób, które pracowały zdalnie w związku z epidemią w ogólnej liczbie pracujących objętych badaniem „Popyt na pracę” wyniósł 5 proc. i było to o 0,8 p. proc. mniej niż w końcu września 2020 r.

W trzecim kwartale skala wykorzystania pracy zdalnej w sektorze prywatnym była wyższa niż w sektorze publicznym - poinformował Urząd.

Według GUS, w całej gospodarce praca zdalna, która ma ograniczyć zagrożenie epidemią, najpopularniejsza była w podmiotach gospodarki narodowej o liczbie pracujących powyżej 49 osób. Udział pracujących zdalnie w podmiotach tej wielkości wyniósł 6,8 proc., było to o 0,9 p. proc. mniej niż w trzecim kwartale 2020 r. W podmiotach gospodarki narodowej o liczbie pracujących do 9 osób pracę zdalną świadczyło 2,4 proc. pracujących, natomiast w firmach od 10 do 49 osób, zdalnie pracowało 2,5 proc. pracowników.

Reklama

Z badania wynika, że w stopniu "znacząco wyższym" niż średnio w Polsce przejście na pracę zdalną miało miejsce w regionie warszawskim stołecznym. Niemal co 7 pracujący wykonywał tam pracę zdalnie w związku z epidemią.

Wśród pozostałych regionów zastosowanie zdalnej pracy w realiach zagrożenia epidemicznego w najmniejszym stopniu miało miejsce w regionie świętokrzyskim, podlaskim oraz warmińsko-mazurskim, gdzie pracę zdalną z powodu zagrożenia COVID-19 wykonywało po 0,5 proc. pracujących.