Jednocześnie zarząd zatrudniającej ok. 22 tys. osób firmy podtrzymał swoje negatywne stanowisko wobec związkowego postulatu podwyżki wynagrodzeń w 2023 roku o 25 procent. Związkowcy po raz pierwszy sformułowali taki postulat w grudniu ub. roku, a powtórzyli - występując w trybie sporu zbiorowego - na początku stycznia br. Rozmowy związków z zarządem zaplanowano na najbliższy czwartek.

We wtorek reprezentatywne organizacje związkowe JSW opublikowały w mediach społecznościowych datowaną na 5 stycznia br. odpowiedź zarządu spółki na zgłoszone postulaty płacowe. W piśmie prezes JSW Tomasz Cudny i wiceprezes JSW Wojciecha Kałuża podtrzymali wyrażone w grudniu negatywne stanowisko wobec żądania 25-procentowej podwyżki wynagrodzeń.

Jednocześnie przedstawiciele zarządu poinformowali związkowców, że "w ramach prowadzonej polityki płacowej monitorowana będzie sytuacja związana z wpływem cen towarów i usług konsumpcyjnych na poziom płacy realnej w JSW SA".

"Wzrost wynagrodzeń, niwelujący negatywne skutki inflacji, realizowany będzie - o ile sytuacja ekonomiczno-finansowa spółki na to pozwoli - w porozumieniu z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi JSW SA" - napisano w odpowiedzi na związkowe postulaty. Taka odpowiedź nie zadowala strony społecznej.

Reklama

"Z treści pisma wynika, że ze strony zarządu brak jest rzeczywistej woli do prowadzenia negocjacji w sprawie wzrostu wynagrodzeń dla pracowników naszej spółki. Pisanie, że w ramach prowadzonej polityki płacowej zarząd będzie monitorował sytuację związaną z inflacją, która ma wpływ na poziom płacy realnej i podejmie działania niwelujące negatywny skutek inflacji w oparciu o sytuację ekonomiczno-finansową spółki, jest nieporozumieniem i próbą wprowadzenia pracowników w błąd" - skomentowali związkowcy na Facebooku.

"Można stwierdzić, że czeka nas kolejna batalia o nasze wynagrodzenia i musimy się do tej batalii już teraz przygotować" - napisali przedstawiciele strony społecznej.

Nieoficjalnie osoby znające szczegóły sporu w JSW mówią, że zarząd spółki byłby skłonny zgodzić się na rekompensaty inflacyjne, jeżeli pozwoli na to sytuacja spółki, co do zasady nie planuje jednak wzrostu wynagrodzeń zasadniczych. Przedstawiciele JSW nie komentują tych doniesień.

Pod ubiegłotygodniowym pismem wszczynającym spór zbiorowy w JSW podpisali się szefowie działających w tej spółce reprezentatywnych organizacji związkowych: Solidarności, Federacji Związku Zawodowego Górników oraz związku Kadra.

Według informacji związków, w planie techniczno-ekonomicznym JSW na 2023 r. zarząd spółki zaplanował realny wzrost kosztów energii, inwestycji czy usług, nie przewidział jednak wzrostu wynagrodzeń ok. 22-tysięcznej załogi JSW. W związku z tym związkowcy zwrócili się też do rady nadzorczej JSW o negatywnie zaopiniowanie planu techniczno-ekonomicznego.

W grudniu ub. roku związkowcy porozumieli się z zarządem JSW w sprawie podwyżki wartości tzw. flapsów, czyli przysługujących górnikom posiłków regeneracyjnych. Od 1 stycznia ich wartość wzrosła z 30 do 52,35 zł, czyli 1,5 proc. minimalnego krajowego wynagrodzenia. Podwyżka ta kosztuje spółkę 84 mln zł rocznie. Związkowcy potrzymali przy tym swoje postulaty płacowe i zażądali spotkania z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem.

W ocenie szefów działającej w JSW Solidarności, Federacji Związku Zawodowego Górników oraz związku Kadra, sytuacja finansowa spółki, notującej w ub. roku rekordowe zyski, jest bardzo dobra. "Zysk netto za okres I-IX 2022 r. wyniósł 5,9 mld zł - i nie wynika on tylko z dobrej koniunktury, ale przede wszystkim z dużego zaangażowania pracowników w realizację zadań produkcyjnych, w tym w dni wolne od pracy, czyli w sobotę, niedzielę i święta, często kosztem życia rodzinnego" - pisali w grudniu zeszłego roku związkowcy.

W zeszłym roku wynagrodzenia w JSW wzrosły o 10 proc. W lipcu ub. roku pracownikom wypłacono także jednorazową nagrodę w wysokości od 13 do 19 tys. zł brutto, co kosztowało spółkę ok. 480 mln zł. Związkowcy wskazują, że inflacja powoduje spadek realnych płac górników - stąd postulat adekwatnego wzrostu wynagrodzeń.