Rekordową grzywnę w wysokości 1,2 mld forintów (3,6 mln euro) wymierzył Facebookowi węgierski Urząd Ochrony Konkurencji (GVH). Urząd poinformował o tym w piątek.

Według GVH Facebook dopuścił się naruszenia prawa przez to, że na głównej stronie reklamował swoje usługi jako bezpłatne. Użytkownicy rzeczywiście nie musieli płacić za korzystanie z Facebooka, ale z ich aktywności i danych firma czerpała zysk, płacili więc za jej usługi w inny sposób.

Zdaniem urzędu pojawiające się na Facebooku komunikaty typu „Jesteśmy darmowi i tacy pozostaniemy” albo „Jesteśmy darmowi i każdy może się do nas przyłączyć”, zamieszczane na Facebooku aż do bieżącego roku, odwracały uwagę konsumentów od faktu przekazywania reklamodawcom ich danych i treści wpisów oraz konsekwencji takiego modelu biznesowego.

GHV uznał, że zapewnienia o darmowym korzystaniu z usług sugerują brak ryzyka i odpowiedzialności, podczas gdy użytkownik podejmuje wielopoziomowe zobowiązanie, które w dodatku nie jest całkowicie przejrzyste z powodu złożonego charakteru wykorzystywanych danych.

Urząd uznał, że wielu użytkowników nie jest świadomych zakresu wykorzystania ich danych oraz ich wartości, a nawet z reguły nie czytają oni warunków umowy z platformami internetowymi.

Reklama

Określając wysokość grzywny Urząd uwzględnił wysokość węgierskich dochodów z reklamy spółki Facebook Ireland Ltd. oraz fakt, że Facebook globalnie zmienił już treść komunikatów o darmowych usługach.

GVH zwrócił uwagę, że podobne kary wymierzano też wcześniej w Stanach Zjednoczonych i Europie.

W kwietniu 2018 r. Komisja Europejska przedstawiła europejskie podejście i narzędzia samoregulacyjne, mające na celu zwalczanie dezinformacji w internecie. W październiku 2018 r. Facebook, Google, Twitter i Mozilla, a także stowarzyszenia branżowe, reprezentujące platformy internetowe, przemysł reklamowy i reklamodawców, podpisały kodeks postępowania. W 2019 r. stroną kodeksu jako sygnatariusz został również Microsoft.

>>> Czytaj też: Librexit. Unia zapaliła czerwone światło kryptowalutom