Moh oskarżyła lokalne władze o bezprawne wydalenie z Hiszpanii ośmiu Afrykanów.

Jak poinformował w piątek dziennik ABC, Moh potwierdziła, że służby graniczne przekazywały władzom Maroka afrykańskich migrantów krótko po przekroczeniu przez nich nielegalnie granicy.

Winą za proceder tzw. zwrotu i migrantów "na gorąco" Moh oskarżyła swojego poprzednika na stanowisku, tzw. delegata rządu Hiszpanii w Melilli Abdelmalika Al-Barkaniego. Urzędnik ten sprawował swą funkcję z nadania centroprawicowego gabinetu Mariano Rajoya.

Według Moch Al-Barkani miał zgodzić się na przekazanie przez hiszpańską policję władzom Maroka ośmiu z 13 afrykańskich migrantów, którzy 17 czerwca dotarli łodzią na położone koło Melilli hiszpańskie wyspy Chafarinas.

Reklama

Al-Barkani odrzucił oskarżenia Moh twierdząc, że deportacja Afrykanów odbyła się zgodnie z hiszpańsko-marokańskim porozumieniem z 1992 r. o odsyłaniu nielegalnych imigrantów do kraju, z którego przybyli. Dodał, że na natychmiastowe wydalenie ośmiu Afrykańczyków otrzymał wcześniej zgodę nowego ministra spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaski.

Al-Barkaniego poparł już premier rządu Melilli Juan Jose Imbroda. Stwierdził on, że gabinet Sancheza prowadzi "niespójną" politykę migracyjną.

Wcześniej, 15 czerwca Imbroda zagroził, że w sytuacji planowanego przez rząd Sancheza usuwania drutów kolczastych z marokańsko-hiszpańskiej granicy, Melilla będzie kierować wszystkich nielegalnych migrantów do Hiszpanii kontynentalnej.

Plan usuwania zasieków ze szczytu ogrodzeń w Ceucie i Melilli skrytykowały wcześniej także dwa największe syndykaty policyjne w Hiszpanii SUP i AUGC. Według nich posunięcie to może doprowadzić jedynie do "efektu przyzywania" kolejnych afrykańskich migrantów, którzy i tak już masowo i regularnie próbują przekraczać marokańsko-hiszpańską granicę.

Sceptyczne wobec planu usunięcia drutu kolczastego są również służby Maroka. Policja tego kraju wskazuje na "szybko rosnącą liczbę migrantów" próbujących lądem i morzem dostać się na terytorium Hiszpanii.

Według szacunków służb Maroka i Hiszpanii tylko w maju br. próbę dostania się drogą morską na Półwysep Iberyjski podjęło 3400 afrykańskich migrantów.

W pierwszych dniach po zaprzysiężeniu rządu Pedro Sancheza szef hiszpańskiego MSW zapowiedział, że wśród priorytetów nowego gabinetu będzie m.in. większa troska o solidarność z migrantami docierającymi do Europy.

We wtorek Grande-Marlaska ogłosił, że Madryt zwróci się do Brukseli o przywrócenie w UE obowiązkowych kwot relokacji uchodźców. Obowiązywały one od 2015 do 2017 w większości państw unijnych.

Marcin Zatyka (PAP)