Vojtiech powiadomił o zmianach zaledwie dzień po ogłoszeniu nowych zasad i bezpośrednio po spotkaniu z Babiszem, który powiedział w środę dziennikarzom, że nie podobają mu się przewidziane przez resort zdrowia ograniczenia.

W spotkaniu uczestniczyli także minister szkolnictwa Robert Plaga i przedstawiciele służb sanitarno-epidemiologicznych.

Zgodnie z ogłoszoną w czwartek najnowszą wersja przepisów, maseczki nie będą obowiązkowe w szkołach, sklepach, restauracjach, zakładach usługowych czy w salonach kosmetycznych i fryzjerskich.

Ochrona nosa i ust będzie natomiast obowiązkowa w środkach komunikacji miejskiej, w taksówkach, urzędach i biurach, placówkach ochrony zdrowia i domach opieki społecznej. Maseczki będą także obowiązkowe podczas głosowania w wyborach do samorządów krajów (województw) oraz częściowych wyborach do senatu, które zaplanowane są na 2 i 3 października br.

Reklama

W pierwszych komentarzach po ogłoszeniu odejścia od zaostrzenia przepisów podkreślano związek nagłego złagodzenia zasad z kampanią wyborczą. Zwrócono także uwagę na słabą pozycję polityczną zmieniającego zdanie ministra zdrowia, który wprowadzenie w skali całego kraju obowiązku noszenia maseczek w szkołach i pomieszczeniach zamkniętych przedstawiał jako niezbędny środek prewencyjny, związany z ryzykiem wynikającym z rozpoczęciem roku nowego szkolnego.