Jak napisała w oświadczeniu wiceprezes Facebooka Campbell Brown, decyzja o zakończeniu blokady to efekt rozmów z australijskimi władzami.

"Doszliśmy do porozumienia, które pozwoli nam wspierać wydawców, których wybierzemy, w tym małych i lokalnych wydawców. (...) Rząd wyjaśnił, że zachowamy możliwość decyzji, czy newsy będą pojawiać się na Facebooku, tak by nie być automatycznie poddanym wymuszonym negocjacjom" - napisała Brown.

Portal od ponad tygodnia blokował w Australii treści pochodzące z mediów w proteście przeciwko procedowanemu projektowi ustawy, który miałby zmusić Google i Facebooka do płacenia za treści newsowe pojawiające się w ich serwisach. Google, który początkowo też groził odcięciem Australii od swych usług, ostatecznie zaczął negocjacje z wydawcami jeszcze przed wejściem w życie ustawy.

Jak pisze Reuters, rząd zaproponował cztery poprawki do projektu, które m.in. dają Facebookowi i wydawcom dodatkowe dwa miesiące na negocjacje w sprawie warunków, zanim do gry wkroczy rządowy arbiter.

Reklama

"Będziemy dalej inwestować w media globalnie i opierać się wysiłkom konglomeratów medialnych, by promować ramy regulacyjne, które nie biorą pod uwagę prawdziwej wymiany wartości między wydawcami i platformami takimi jak Facebook" - stwierdziła Brown. Odniosła się w ten sposób do faktu, że wśród zwolenników nowego prawa są największe media w Australii, w tym News Corporation miliardera Ruperta Murdocha.

W australijskim Senacie odbyła się 17 lutego pierwsza debata nad ustawą, która została wcześniej uchwalona w Izbie Reprezentantów.

Minister skarbu (finansów) Australii Josh Frydenberg, który prowadził negocjacje z Facebookiem, stwierdził w oświadczeniu, że nowe poprawki mają rozjaśnić zasady planowanego prawa i zapewnić, że wydawcy będą "sprawiedliwie wynagrodzeni". Minister dodał później, że spór z Facebookiem jest "bitwą zastępczą" szerszych zmagań w sprawie modelu nowych relacji między internetowymi gigantami i mediami oraz rządami państw.