Według Ahmeda decyzja o pozostaniu sił USA w Syrii zapadła na spotkaniu w Waszyngtonie przedstawicieli Białego Domu, Departamentu Stanu i Pentagonu.

"Obiecali zrobić wszystko, aby zniszczyć Państwo Islamskie i uczestniczyć w odbudowaniu infrastruktury w północno-wschodniej Syrii" – poinformował Ahmed, który jest przewodniczącym komitetu wykonawczego rządzącej na północy kraju Syryjskiej Rady Demokratycznej, powiązanej z kurdyjską Partią Unii Demokratycznej i kurdyjską milicją YPG.

"Powiedzieli, że zostaną w Syrii i nie wycofają się; będą nadal walczyć z Państwem Islamskim. Nie było to do końca wiadome za prezydentury Donalda Trumpa i podczas wycofywania się USA z Afganistanu, ale tym razem wszystko się wyjaśniło" - dodał Ahmed.

Reuters pisze, że Ahmed spotkał się w zeszłym miesiącu w Moskwie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Władze Rosji są głównym sojusznikiem reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który uznaje Kurdów w Syrii za terrorystów. Według kurdyjskiego polityka możliwy jest także dialog z Iranem oraz ugoda polityczna z Damaszkiem.

Reklama