"Strzały na placu nie milkną od 15 minut, strzelają do ludzi, którzy przyszli na plac z bronią, strzelają też do samochodów. Są ranni, co do zabitych nie jest jasne, tam nie można podejść" - relacjonował świadek.

Rozmówcy TASS potwierdzili, że wielu wojskowych otoczyło plac i rozpoczęło operację specjalną nie wychodząc z samochodów. Wzywają uczestników zamieszek do opuszczenia placu. (PAP)