Na uwagę, że Rosja może dostarczyć zagwarantowaną w umowie ilość gazu bez wykorzystywania Nord Stream 2, a Władimir Putin celowo każe wysyłać zbyt małą ilość gazu przez działający Nord Stream 1, Kubicki odparł: "Może tak być. Nie ma jednak żadnego sensownego powodu, by nie otwierać Nord Stream 2. Jeśli Putin nie dostarczy więcej gazu, my też nic nie stracimy. A jeśli w ten sposób dotrze do nas więcej gazu, być może nawet cała gwarantowana umową ilość, pomoże to zapobiec zamarzaniu ludzi w zimie i poważnym szkodom dla naszego przemysłu".

"Gdy magazyny gazu będą pełne, będziemy mogli ponownie zamknąć Nord Stream 2, i inne rurociągi też, gdy staniemy się niezależni. Ale jeszcze nie jesteśmy niezależni" - podkreślił.

RND zauważa, że Putin prawdopodobnie wykorzystałby propagandowo otwarcie rurociągu NS2, przedstawiając to jako wielki sukces, a Niemcy obiecały stać po stronie Ukrainy.

"Pozostajemy zdecydowanie po stronie Ukrainy, nic się w tej kwestii nie zmieni" - zapewnił Kubicki. Mimo wszystko "problem polega na tym, że Putin nadal ma gaz, który jest nam potrzebny. (...) odcięcie dostaw gazu do (Niemiec) wcale nie szkodzi Rosji, bo niedobór (gazu) spowodował duży wzrost cen" - dodał.

Reklama

Ponadto "gaz z Nord Stream 2 nie jest bardziej niemoralny niż z Nord Stream 1; to po prostu inna rura" - ocenił polityk.

"Propozycją otwarcia bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 wiceprzewodniczący FDP Wolfgang Kubicki sprawił, że stał się niepopularny wśród wielu członków swojej partii" - skomentował w piątek portal tygodnika "Spiegel".

Sekretarz generalny FDP Bijan Djir-Sarai powiedział "Spieglowi", że decyzja o nieoddaniu do użytku Nord Stream 2 jest słuszna. Rosja używa polityki energetycznej jako broni - powiedział, dodając, że projekty takie jak Nord Stream 2 pogrążyły Niemcy "w niebezpiecznej zależności, która teraz powoduje tę trudną sytuację".

Ekspertka FDP ds. obrony Marie-Agnes Strack-Zimmermann również sprzeciwiła się swojemu partyjnemu koledze. "Nord Stream 2 jest martwy. Nie może być poparcia dla rosyjskich zbrodni wojennych" - powiedziała "Spieglowi".

Lider FDP i federalny minister finansów Christian Lindner wyraźnie zdystansował się od wypowiedzi Kubickiego, zlecając rzeczniczce swojego resortu wydanie oświadczenia, że propozycja Kubickiego jest "błędna i absurdalna" - informuje portal dziennika "Welt".

Liberalna partia FDP tworzy rząd Niemiec wraz z socjaldemokratyczną SPD i Zielonymi.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)