Protestujący wznosili zarówno hasła wymierzone w rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada, jak i zwracali uwagę na narastający kryzys gospodarczy, przejawiający się między innymi dotkliwym wzrostem cen.

"Może podnieście jeszcze ceny?"

"Lud domaga się odejścia reżimu" - brzmiało hasło na demonstracji w stolicy prowincji, podał portal Suweida 24. "Może podnieście jeszcze ceny?" - widniało na jednej z niesionych tablic.

Reklama

W ostatnich latach wartość syryjskiej waluty znacząco spadła. O ile w początkach konfliktu przed 12 laty amerykański dolar wart był 47 syryjskich funtów, to obecnie można go kupić za 15,5 tys. funtów.

Do pierwszych protestów w prowincji doszło po podniesieniu cen benzyny w ubiegłym tygodniu, a Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii twierdzi, że od tej pory wyrazy publiczne wyrazy niezadowolenia występują w regionie coraz częściej.

Według Obserwatorium w kilku miejscach instytucje publiczne zostały zamknięte. Prorządowy dziennik Al-Watan poinformował we wtorek, że demonstranci zakłócili pracę banków, instytucji rządowych i piekarni.

Syryjskie władze nie skomentowały publicznie protestów.