W dniu wyborów, w godzinach popołudniowych i wieczornych, można było zaobserwować wyraźny wzrost liczby przypadków wstępnie wypełnionych kart do głosowania. Informowano też o nielegalnej obecności osób trzecich w lokalach wyborczych, zwłaszcza w Belgradzie - podano w oświadczeniu organizacji.

Legalność każdych kolejnych wyborów będzie podawana w wątpliwość

Jak podkreśliła CRTA, w stolicy odnotowano również m.in. "zorganizowane zwożenie wyborców, podejrzane ruchy samochodów wokół lokali wyborczych, naruszanie tajności głosowania i brak sprawdzania tożsamości niektórych wyborców".

Reklama

"W tych warunkach legalność każdych kolejnych wyborów samorządowych będzie podawana w wątpliwość, jeśli instytucje (państwa) nie zaangażują się w ustalanie prawdy i odpowiedzialności za łamanie i obchodzenie prawa oraz podważanie integralności głosowania" - argumentowali niezależni obserwatorzy.

Specjaliści organizacji zwrócili też uwagę na nierówne warunki w trakcie kampanii, działające na korzyść koalicji rządzącej oraz "nadużywanie instytucji państwa jako sposobu na zdobywanie nieuczciwych przewag i prowadzenia negatywnej kampanii wobec przeciwników".

Liczba naruszeń w Belgradzie może być najwyższa w historii

Podkreślono, że liczba naruszeń w Belgradzie może być najwyższa w historii serbskich wyborów. "Naciski na wyborców były powszechne i przybierały coraz ostrzejszy charakter" - dodano.

Pracownia IPSOS i serbska organizacja śledząca wybory CeSID podały w poniedziałek, że rządząca Serbska Partia Postępowa (SNS) zdobyła w wyborach 128 miejsc w 250 osobowym Zgromadzeniu Narodowym, a największa koalicja opozycyjna - Serbia Przeciwko Przemocy - 65 mandatów. W powyborczą noc prezydent Serbii Aleksandar Vuczić poinformował, że założona przez niego partia wygrała również wybory w Belgradzie.

Po podliczeniu 81 proc. głosów w Belgradzie stwierdzono, że partia rządząca zdobyła tam o 21 tys. głosów więcej niż Serbia Przeciwko Przemocy - oświadczyli w noc wyborczą przedstawiciele koalicji. Politycy opozycji wezwali do protestów i anulowania wyniku wyborów w stolicy.