Zamieszki wybuchły w niedzielę tuż po północy. Setki młodych ludzi, w niewielkich grupach, atakowały policjantów wyrywaną z chodników kostką brukową, niszczyły samochody, grabiły sklepy. "Sytuacja jest całkowicie poza kontrolę" - informował w niedzielę nad ranem rzecznik miejscowej policji.
Władze, by przywrócić porządek w mieście, zaczęły ściągać policyjne posiłki z Badenii-Wirtembergii, kraju związkowego RFN, którego Stuttgart jest stolicą. Jak poinformowała policja, aresztowano wielu uczestników zajść. Nadal nie wiadomo, jakie było ich podłoże.
Wielka Brytania: Trzy osoby zginęły w ataku nożownika w Reading
Do zdarzenia doszło ok. 19 miejscowego czasu w parku Forbury Gardens, w którym dwie godziny wcześniej zakończyła się demonstracja ruchu Black Lives Matter, choć spora część uczestników jeszcze tam pozostała. Policja nie łączy jednak ataku z protestem. Według relacji świadków mężczyzna podbiegał od grupy do grupy siedzących w parku i wykrzykując niezrozumiałe słowa, dźgał nożem przypadkowe osoby.Mężczyzna został aresztowany przez policję. Jak podała agencja Press Association, która powołuje się na źródło w służbach bezpieczeństwa, sprawca ataku jest Libijczykiem, jednak ani policja, ani władze jeszcze nie potwierdziła tej informacji.
Także informacja o zgonach nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Jako pierwszy podał ją dziennik "Daily Telegraph", powołując się na pielęgniarkę z miejscowego szpitala, ale później podawały ją także inne brytyjskie media.
Wcześniejszy wiec Black Lives Matter przebiegł bez incydentów. Według organizatorów wszyscy jego uczestnicy są bezpieczni.
"Moje myśli są z tymi wszystkimi, których dotknął przerażający incydent w Reading i składam podziękowania dla służb ratunkowych na miejscu zdarzenia" - napisał premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson na Twitterze.