Szef państwa polecił ministerstwu transportu unieważnienie ze skutkiem natychmiastowym wartego 1,5 mld USD kontraktu i zamknięcie biura zajmującego się inwestycją. Jak powiedział, budowa systemu kolei miejskiej za japońskie pieniądze nie jest opłacalnym dla kraju rozwiązaniem – poinformował w czwartek główny doradca prezydenta, Punchi Banda Jayasundara.

Licząca 16 stacji i blisko 16 kilometrów długości linia kolei miejskiej miała pomóc w rozwiązaniu problemu zatłoczenia blisko 6-milionowej aglomeracji Kolombo. Do momentu unieważnienia kontraktu zakończono wykup ziemi i rozpoczęto pierwsze prace budowlane, a linia miała być gotowa w 2026 roku.

W 2019 roku Japonia udzieliła kredytu na finansowanie pierwszej fazy przedsięwzięcia w wysokości 30 mld jenów (285 mln USD).

Umowę podpisali poprzednicy rządzącego obecnie Sri Lanką politycznego klanu Rajapaksów, znanego z dążenia do strategicznego partnerstwa z Chinami. Krok ten był widziany jako próba ograniczenia rosnącej zależności kraju od chińskiej pomocy infrastrukturalnej. Kiedy Rajapaksowie poprzednio byli u władzy, chińskie firmy wybudowały w tym południowoazjatyckim kraju drogi ekspresowe, port w Hambantocie i drugie międzynarodowe lotnisko oraz rozpoczęły realizację inwestycji m.in. w nowy stołeczny dystrykt finansowy, budowę hoteli, tam i elektrowni. Na realizację tych przedsięwzięć władze w Kolombo zaciągnęły w Chinach wielomiliardowe kredyty.

Reklama

Zarówno nowy port, jak i ukończone w 2013 roku lotnisko i wiele tras szybkiego ruchu na południu kraju przez wiele lat pozostawały nieużywane i nie przynosiły zysków. W 2017 roku, nie będąc w stanie spłacać zadłużenia, rząd w Kolombo wydzierżawił port w Hambantocie powiązanej z rządem w Pekinie firmie na 99 lat w zamian za 1,12 mld USD.

Sri Lanka od kilku lat ma kłopoty ze spłatą długu zagranicznego, sięgającego 83 proc. PKB.

Gotabaya Rajapaksa wygrał wybory prezydenckie w listopadzie 2019 roku i wyznaczył na urząd premiera swojego brata Mahindę. W sierpniowych wyborach parlamentarnych zwyciężyła kierowana przez niego koalicja Front Ludowy Sri Lanki (SLPP).

Podczas wizyty w Kolombo w styczniu chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi nazwał prezydenta Rajapaksę „starym przyjacielem Chin” i powiedział, że jako strategiczny partner Pekin będzie wspierał lankijskie interesy.

„Sri Lanka jest małym krajem. Na szczęście lub nieszczęście, jest położona w strategicznym miejscu. W efekcie musi się mierzyć z wieloma politycznymi wyzwaniami. Jedynym sposobem na sprostanie im jest bycie silnym gospodarczo. Niezależność gospodarcza zagwarantuje niezależność polityczną” – powiedział wówczas Gotabaya Rajapaksa.

Polityk zadeklarował, że jego kraj jest gotów wzmocnić opartą na obopólnych korzyściach współpracę w ramach chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku; na wyspie miałoby powstać regionalne centrum logistyczne i finansowe.