Lewin oficjalnie potwierdził, że lider partii Jesz Atid, Jair Lapid, zdołał utworzyć nowy rząd w czasie wyznaczonym mu przez prezydenta Reuwena Riwlina, ale nie podał daty głosowania nad wotum zaufania, co zgodnie z prawem musi nastąpić nie później niż 14 czerwca.

Posunięcie to powszechnie postrzegane jest jako próba opóźnienia zaprzysiężenia, by dać czas Netanjahu na przekonanie członków prawicowych partii nowej koalicji, by zagłosowali przeciwko niej. Sojusz ośmiu partii ma minimalną większość w Knesecie, więc sytuację zmieni diametralnie ucieczka nawet jednego posła.

Rząd jedności narodowej ma być utworzony przede wszystkim przez byłego dziennikarza i prezentera telewizyjnego Lapida oraz byłego współpracownika Netanjahu i szefa partii Jamina, Naftalego Beneta. Obaj politycy porozumieli się co do rotacyjnego sposobu sprawowania funkcji premiera: Benet ma być szefem rządu do września 2023 roku, a potem Lapid przejmie jego obowiązki do końca kadencji Knesetu w listopadzie 2025 roku.

Partia Likud obecnego premiera zdobyła najwięcej mandatów w wyborach przeprowadzonych 23 marca, ale nie była w stanie stworzyć większości ze swoimi tradycyjnymi sojusznikami: ugrupowaniami religijnymi i nacjonalistycznymi.

Reklama

Jeśli rząd Lapida-Beneta nie zdobędzie większości w parlamencie, w Izraelu prawdopodobnie zostaną rozpisane piąte wybory w ciągu dwóch i pół lat.

Oprócz sytuującej się na prawo od Likudu Jaminy (hebr. Prawica) i centrowego Jesz Atid (hebr. Jest Przyszłość) do koalicji wejdą: świecko-nacjonalistyczny Israel Bejtenu (hebr. Izrael Nasz Dom, partia imigrantów z b. ZSRR), kierowana przez byłego "likudnika", Gideona Saara, Tikwa Hadasza (hebr. Nowa Nadzieja), dotychczas rządzący z Netanjahu centrowi Niebiesko-Biali, islamistyczna Raam, socjaldemokratyczna Partia Pracy oraz lewicowy Merec (hebr. Wigor).